Szef resortu był jednym z gości festynu, zorganizowanego przez Wojskowy Klub Biegacza "Meta" i 1. Pułk Specjalny Komandosów z Lublińca. Najważniejszą częścią imprezy jest ekstremalnie trudny Bieg Katorżnika. Minister wręczył nagrody uczestnikom tego biegu. Pytany przez dziennikarzy, dlaczego sam nie wystartował, Szczygło odparł, że musi nabrać kondycji i przygotowuje się do takiego startu w przyszłości. Przyznał, że przyglądając się biegaczom, poczuł zazdrość. - Bieg i wysiłek, jaki trzeba włożyć w pokonanie tego dystansu, pokazuje, jak trudna jest służba żołnierzy jednostek specjalnych. Myślę, że to wielu osobom uświadamia, że pieniądze, które przeznaczamy na wojsko, nie są zmarnowane - powiedział. - Po to, żeby zostać komandosem w 1. Pułku Specjalnym, w jednostce GROM i innych jednostkach specjalnych, trzeba dużego wysiłku fizycznego i dużych umiejętności - podkreślił. Na konferencji prasowej padły też pytania o misje zagraniczne, w których uczestniczą polscy żołnierze. Szczygło podkreślił, że nie ma na nie wpływu bieżąca polityka, bo misje przygotowuje się z z wyprzedzeniem co najmniej półrocznym. Jak mówił, polskie wojsko wysyłane za granicę zapobiega aktom terrorystycznym. Przypomniał, że w podobnych atakach, do których dochodziło w ostatnich latach w różnych częściach świata, wśród ofiar byli także Polacy, "którzy nie jechali tam dlatego, że mają takie czy inne poglądy polityczne". - Po to, żeby uniknąć w przyszłości, ograniczyć, czy zminimalizować groźbę dla Polaków, którzy (...) bardzo często wyjeżdżają w poszukiwaniu innego życia z Polski, musimy niszczyć terroryzm w tym miejscu, w którym on ma największe zaplecze, czyli w takich krajach jak Irak czy Afganistan - zaznaczył Szczygło. - O tym trzeba pamiętać, a nie zachłystywać się pacyfistycznymi, niemądrymi hasłami - dodał. Ocenił, że polscy żołnierze wysłani do Afganistanu radzą sobie bardzo dobrze, choć zawsze przy pierwszej zmianie - podobnie jak w Iraku - mają miejsce "pewne zawirowania". Te zawirowania już minęły, aklimatyzacja, przygotowanie baz i sprzętu pozwala dobrze wykonywać zadania w Afganistanie - uważa Szczygło. Dziennikarze pytali też ministra, czym była spowodowana decyzja o przeniesieniu gen. Mieczysława Bieńka w stan rezerwy kadrowej. Szczygło odpowiedział, że wynikało to z "potrzeb sił zbrojnych". Na razie Bieniek wykonuje zadania w dowództwie Wojsk Lądowych. Szczygło nie chciał się odnieść do wypowiedzi Andrzeja Leppera, który oświadczył w sobotę na konferencji prasowej, że to minister Ziobro ostrzegł go o przygotowywanej przez CBA akcji w ministerstwie rolnictwa. "Jesteśmy w tak pięknym miejscu, nad jeziorem, po co od razu wypowiadać wszystkie słowa, które ktoś wypowiada" - mówił. Bieg Katorżnika to ekstremalna, wytrzymałościowo-siłowa konkurencja, w której uczestnicy mają do przebiegnięcia 7 kilometrów. Niemal cała ta trasa jest poprowadzona w trudnym terenie, zawodnicy mają do pokonania dukty leśne, błoto, dno stawów. W zawodach startują przedstawiciele wielu profesji. W blisko 500- osobowej grupie znalazły się też VIP-y, wśród nich zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Roman Polko i Paweł Januszewski - w przeszłości mistrz Europy w biegu na 400 m przez płotki. Ten ostatni powiedział, że w Biegu Katorżnika najbardziej podobała mu się nieprzewidywalność trasy. "Najbardziej mnie boli, że przegrałem z dziewczyną, na bieżni mi się to nie zdarzyło" - powiedział po przebiegnięciu linii mety. Finał Biegu Katorżnika zostanie rozegrany w niedzielę. Tego dnia zostaną też rozegrane pierwsze, nieoficjalne Mistrzostwa Polski w Biegu Tyłem.