Z informacji PAP uzyskanych ze źródeł zbliżonych do kwatery głównej Sojuszu wynika, że Polska lobbuje, aby szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski został zastępcą sekretarza generalnego NATO, ale nie jest przesądzone, że dostanie on to stanowisko. Decyzję w tej sprawie ma podjąć osobiście sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg jeszcze przed przerwą wakacyjną. Informacje o zgłoszeniu. Czaputowicz pytany, czy Szczerski zostanie wiceszefem NATO odpowiedział, że będzie to decyzja sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Potwierdził, że rząd będzie wspierał kandydaturę obecnego szefa gabinetu prezydenta. "Zgłosiliśmy tę kandydaturę w sposób formalny. Jest wielu kandydatów, zobaczymy, jaka będzie decyzja" - powiedział. "Jest wielu równoległych kandydatów, dlatego należy zachować spokój. To jest bardzo dobry kandydat, ale są różne inne aspekty brane pod uwagę przez poszczególne państwa" - dodał. Poparcie z USA? Dziennik "Polska The Times" podał w poniedziałek, że Szczerski - w ubieganiu się o stanowisko zastępcy sekretarza generalnego NATO - miał dostać poparcie Stanów Zjednoczonych. Według "Polski The Times" poparcie USA oznacza, że szanse Szczerskiego na objęcie stanowiska są znaczne - ale ostateczna decyzja ma zapaść do końca lipca. Jak podał dziennik, powołując się na swoich rozmówców w PiS, nazwisko Szczerskiego jest również w grze, jeśli chodzi o ewentualną obsadę stanowiska komisarza UE. Sam Szczerski do doniesień prasowych odniósł się w poniedziałek w radiowej Jedynce. Na pytanie, czy walczy o to, żeby być wiceszefem NATO, odpowiedział: "Oczywiście decyzja jest nie moja, więc nie ja ją będę ogłaszał". Przyznał, że cieszy się, że jego nazwisko pada w pozytywnym kontekście. "Mogę powiedzieć tylko jedną rzecz: na pewno pan prezydent wyraził zgodę, żebym wstawił moje nazwisko do puli".