"Pan minister (obrony narodowej) Antoni Macierewicz o tym pomyśle, projekcie działania, pana prezydenta (Andrzeja Dudę) informował znacznie wcześniej. Prezydent nie jest tym zaskoczony natomiast uważa, że jest to program ambitny" - powiedział dziennikarzom Szczerski w niedzielę, czasu lokalnego, w Meksyku. Prezydencki minister towarzyszy parze prezydenckiej w wizycie w tym kraju.Zaznaczył, że obecnie na całym świecie zwiększa się wydatki na obronność, a polska armia potrzebuje modernizacji sprzętowej, rozbudowy swojego potencjału obronnego. "Formujemy nowe siły, nowy rodzaj wojsk, Wojska Obrony Terytorialnej. To wszystko wymaga wydatków oczywiście. To jest cel bardzo ambitny i musi być zrównoważony w ramach budżetu. Każdy kolejny wydatek na obronność musi być wydatkiem w ramach logiki budżetu państwa" - dodał szef gabinetu prezydenta. Takiej logiki - dodał - która spowoduje, że wszystkie inne cele polityki państwa będą realizowane. "Nie będzie to zatem działanie niczyim kosztem. Będzie to działanie zwiększające potencjał polskiego bezpieczeństwa w ramach logiki budżetu państwa, która zakłada wiele innych funkcji państwa, które muszą być zrealizowane" - zaznaczył. Prezydent nie ma prawa wetować Dopytywany czy według prezydenta planowane przez MON zwiększenie wydatków na obronność mieści się w tej logice, Szczerski podkreślił, że decyzje o kształcie budżetu będzie podejmował polski rząd. "To jedna z tych niewielu ustaw (budżetowa - PAP) której prezydent nie ma prawa wetować, bo to jest decyzja, która wynika z funkcjonowania rządu i polskiego parlamentu" - dodał. "Pamiętajmy, że nie mówimy o żadnym skokowym rozwoju, ale o pewnym modelu docelowym budowania i kształtowania budżetu państwa polskiego, który jest na wiele lat rozłożony. Zobaczymy, jak to będzie postępować. Tutaj nic nie dzieje się gwałtownie, nic nie dzieje się poza możliwościami polskiego państwa" - powiedział Szczerski. Dodał, że przy dobrym rozwoju polskiej gospodarki zawsze zwiększa się pula środków. "To wymaga zwiększenia ściągalności podatków i bardzo wielu innych elementów, które muszą złożyć się na to, by pula pieniędzy była na tyle duża, abyśmy mogli rozbudowywać budżet wojskowy" - zaznaczył szef gabinetu prezydenta. Konieczne wydatki Podkreślił, że w sytuacji Polski wydatki na bezpieczeństwo się konieczne. "To dla gospodarki bardzo ważne. Państwo bezpieczne to państwo, które łatwiej pozyskuje inwestycje, lepiej się rozwija, ma niższe koszty obsługi długu publicznego. W rentę bezpieczeństwa warto inwestować" - dodał. Projekt zmian w ustawach przygotowany przez MON zakłada stopniowe zwiększanie wydatków obronnych z obecnych 2 proc. PKB do 2,5 proc. w 2030 r. i latach następnych oraz zwiększenie maksymalnej liczebności wojska do 200 tys. żołnierzy, w tym 130 tys. zawodowych. Przewiduje on, że maksymalna liczebność Wojska Polskiego będzie wynosiła nie więcej niż 200 tys. stanowisk etatowych żołnierzy. W tej liczbie nie więcej niż 130 tys. będzie przewidziane dla żołnierzy zawodowych. Obecnie liczebność wojska jest określona na maksymalnie 150 tys. żołnierzy. Ustawa mówi ponadto, że nie mniej niż połowa stanowisk jest przeznaczona dla żołnierzy zawodowych, z czego nie więcej niż jedna trzecia dla oficerów (ten przepis ma zostać zastąpiony wspomnianą regulacją o 130 tys. żołnierzy zawodowych). W piątek na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany projekt nowelizacji ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych oraz Prawa o Zamówieniach Publicznych.