Kosiniak-Kamysz przyznał w środę w TVP1, że jest po przyjęciu drugiej dawki szczepionki przeciw COVID-19. - Wszystko jest w porządku. Nic niepokojącego się nie wydarzyło. Ani odczynów tych takich zaraz po, które mogą wystąpić, czyli jakieś reakcje uczuleniowe, wstrząsu anafilaktycznego, czy wstrząsu uczuleniowego nie miałem - powiedział lider PSL. Według niego, niewielu pacjentów w Polsce i na świecie ma tego typu reakcje po przyjęciu szczepionki. - Już jest duża pula przecież zaszczepionych na całym świecie, więc bezpieczeństwo jest potwierdzone - podkreślił Kosiniak-Kamysz. - Żadne fake newsy o skrzydłach rosnących, o czipach krążących w krwi i o tym, że nikt się do mojego krwiobiegu dodzwonić nie może. Nic złego się nie dzieje - dodał. "Trzeba szukać możliwych dostaw" Lider PSL zachęcał Polaków do szczepień. - Tylko teraz trzeba szukać możliwych dostaw szczepionek - zaznaczył. Dodał, że tej kwestii m.in. dotyczyło wtorkowe spotkanie klubów parlamentarnych z premierem Mateuszem Morawieckim. Po tym gdy 27 grudnia ub.r. ruszyły szczepienia grupy 0 obejmującej m.in. pracowników ochrony zdrowia, szef PSL, który jest lekarzem zaszczepił się przeciw COVID-19 w szpitalu MSWiA w Warszawie, wraz z nim zaszczepiony został wówczas wiceminister zdrowia, także lekarz Waldemar Kraska (PiS). Obaj przekonywali już wówczas, że szczepionka jest dobrze przebadana i bezpieczna i zachęcali Polaków do pójścia w ich ślady. Od 25 stycznia ruszyły szczepienia osób powyżej 70 lat. We wtorek we wszystkich punktach w kraju przeciw COVID-19 zaszczepiono 118 915 pacjentów. To dobowy rekord od początku szczepień w Polsce. Drugą dawkę szczepionki przyjęło w Polsce 99,9 tys. medyków. Zgodnie z umową wynegocjowaną przez Komisję Europejską z dostawcami szczepionek Polsce przysługuje do końca pierwszego kwartału liczba szczepionek pozwalająca na zaszczepienie 3,1 mln Polaków.