Jednak w kontekście tego, co powiedział wczoraj minister sprawiedliwości Rosji, może się okazać, że na szczątki nie trzeba będzie czekać długo. Aleksandr Konowałow nie wykluczył, że przekazanie materiałów będzie się odbywać z pominięciem zwykłej praktyki międzynarodowej. Jak zaznaczył Seremet, samo fizyczne przekazanie szczątków tupolewa to tylko kwestia techniczna. Ważne jest to, co będzie się z nimi działo później - otóż zajmą się nimi biegli. - To rzecz niezbędna do badań przez biegłych. Jestem przekonany, że będzie to materiał istotny - stwierdził prokurator generalny. Polscy eksperci po otrzymaniu wszystkich części samolotu ułożą je w zbiór przypominający całość maszyny. Specjaliści wykonają pracę bardzo podobną, o ile nie identyczną do Rosjan, badając każdą część z osobna. Samolot Tu-154M, wiozący delegację na rocznicę zbrodni katyńskiej, rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. W katastrofie zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu.