Według specjalistów, sytuacja nie była tak zła od 2013 roku. Najwięcej zachorowań zanotowano w ostatnim czasie w Wielkopolsce i na Pomorzu. Liczba ta rośnie jednak wszędzie poza Mazowszem i Podkarpaciem. Rośnie też liczba osób, które trafiły do szpitali z powikłaniami. W ostatnim czasie było to blisko pół tysiąca osób. Najwięcej - na Pomorzu. W tym sezonie Polacy chorują też na groźniejsze niż zwykle szczepy grypy. U co czwartego zarażonego wykryto szczep B, reszta chorych zmaga się ze szczepem A (61 procent) i groźniejszymi A/H1 (13,6 procent) i A/H3 (1,7 procent). Eksperci twierdzą, że Polacy częściej niż zwykle chorują przez brak szczepień. "Jesteśmy jednym z najlepiej zaszczepionych narodów w Europie, jeżeli chodzi o dziecięce choroby, ale na grypę nie chcemy się szczepić" - zauważa Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Podkreśla, że dla osób starszych, dzieci i chorych na choroby przewlekłe grypa może być śmiertelnie niebezpieczna. "Grypa działa jak takie sito, które przesiewa całą populację i wyłapuje słabsze osobniki. Często ze skutkiem śmiertelnym" - mówi. Szczepionki, przygotowywane na początek każdego sezonu na podstawie szczepów grypy wyodrębnionych w Azji, to najbardziej skuteczny sposób zapobiegania zachorowaniom i powikłaniom. U dorosłych zmniejszają ryzyko zachorowania nawet o 90 procent, a u osób starszych ryzyko zgonu o 80 procent. (abs) Grzegorz Kwolek Atakuje nas grypa, bo… się nie szczepimy? Wypowiedz się!