- Andrzej Lepper zachowuje się już tak, jakby lekceważył sobie wszelkie umowy koalicyjne. (...) Jeżeli nie uda nam się porozumieć i wyjaśnić wszystkich okoliczności wypowiedzi pana Leppera w sobotę i niedzielę oraz piątkowego spotkania Lepper - Tusk w Poznaniu, to mam poważne wątpliwości, by ta koalicja, w takim kształcie z Samooobroną istniała - powiedział dzisiaj w radiu Kuchciński. Jego zdaniem, Lepper narusza zasady współpracy w ramach koalicji. - Jeżeli mamy wobec siebie jakieś uwagi i pretensje, to w pierwszej kolejności trzeba je wyjaśnić między sobą, bez pośrednictwa mediów. Jeżeli my dowiadujemy się o opinii i stanowisku pana Leppera, bez przerwy w ostatnich tygodniach, poprzez media, to nie można tak współpracować - ocenił. Na pytanie co najbardziej konfliktuje koalicjantów Kuchciński, wskazał m.in., że "bardzo poważna jest sprawa dotycząca Afganistanu i Iraku i publiczne zapowiedzi, bez konsultacji wcześniejszych z premierem i w ramach rządu, domagania się debaty na ten temat w Sejmie". - Tak się nie robi, to jest kwestia już nie tyle bezpieczeństwa wewnętrznego, ale bezpieczeństwa międzynarodowego i skutecznej walki z międzynarodowym terroryzmem - dodał. Jego zdaniem, ostatnie wypowiedzi szefa Samoobrony, także te dotyczące spotkania z szefem PO Donaldem Tuskiem (o tym spotkaniu informowały media, ale zarówno lider Samoobrony, jak i szef PO zaprzeczyli w poniedziałek, by ono się odbyło), zmuszają PiS do "poważnych wątpliwości co do dobrych intencji Andrzeja Leppera". Pytany, czy w koalicji "można wymienić Samoobronę na PSL", odparł, że nie chciałby spekulować, ponieważ to są kwestie "późniejsze". - W tej chwili jest sytuacja taka: albo koalicja będzie istniała i działała zgodnie z umowami, albo będziemy musieli zastanowić się nad innymi rozwiązaniami - powiedział. Szef klubu PiS pytany o ewentualny listopadowy termin wyborów parlamentarnych, odparł: "byłoby to najgorsze rozwiązanie; może nie tyle najgorsze, co ostateczne, bo najgorszym rozwiązaniem byłoby, gdyby sytuacja, która trwa od kilku dni, czy od paru tygodni, trwała nadal i gdyby na to była nasza zgoda".