Jak powiedział w sobotę, na południu Polski, gdzie woda zaczęła opadać, ratownicy skupiają się głównie na osuszaniu zalanych terenów. W akcji pomagają m.in. strażacy z Francji, Niemiec, Łotwy, Litwy, Estonii, Czech, Danii, Rosji i Holandii, którzy przywieźli sprzęt - pompy o dużej wydajności. Wilków, Sandomierz, Dobrzyków - tam jest najtrudniej - Trudna sytuacja jest nadal w województwach, w których znaczne obszary zostały zalane, m.in. w gminie Wilków w woj. lubelskim, w Sandomierzu w woj. świętokrzyskim i w rejonie Dobrzykowa w woj. mazowieckim - podkreślił Frątczak. Dodał, że o ile sytuacja wzdłuż Wisły zaczęła się stabilizować - fala kulminacyjna dotarła do Bałtyku , a stany powyżej alarmowego utrzymuj się jedynie na północy woj. mazowieckiego, w woj. kujawsko-pomorskim i pomorskim, to o tyle nadal jest trudna wzdłuż Odry i Warty. Woda będzie długo bardzo wysoka - Fala na Odrze zbliża się do Kostrzyna Odrzańskiego, na Warcie sięga Poznania. Cały czas trwa umacnianie, podnoszenie i monitorowanie wałów - zaznaczył Frątczak. Już wcześniej informowano, że fala na Odrze przesuwa się szybciej niż na Warcie, dzięki czemu nie dojdzie do ich spiętrzenia w rejonie łączenia się rzek (w Kostrzynie - przyp. red.). Fala na Warcie spowoduje jednak, że wysoki poziom wody na Odrze będzie się długo utrzymywał. Według rzecznika do piątku potwierdzono 20 ofiar powodzi. Ciało kolejnej osoby - mężczyzny - znaleziono w Sandomierzu. Policja sprawdza, czy jego śmierć miała również związek z żywiołem.