Według gazety, nazwisko Roberta Sz. pojawiło się w prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach śledztwie dotyczącym oszustw na szkodę kilku firm ubezpieczeniowych, największych działających na polskim rynku. Według ustaleń śledczych brokerzy, agenci i pośredniczący w zawieraniu długoterminowych polis. Łącznie w tej sprawie podejrzanych jest 19 osób, w tym Sławomir Sz. i Artur M., biznesmeni z katowickiej firmy Blue Ocean Finance. Katowicka "Wyborcza" przypomina, że to firma z branży ubezpieczeniowej, a zarazem strategiczny sponsor Nadwiślana Góra. Zgodnie z informacjami "GW", Robertowi Sz. zarzuca się wyłudzenie wspólnie z kilkoma innymi osobami prawie 11 mln zł z dwóch towarzystw ubezpieczeniowych. Sprawa dotyczy prowizji za co najmniej 1099 polis. Według prokuratury mechanizm przestępstwa wyglądał następująco: Najpierw podejrzani oferowali atrakcyjne, wieloletnie polisy na życie, które były powiązane z programem oszczędnościowym. Składki wynosiły od 1 do 1,5 tys. zł na miesiąc. Po zawarciu umowy firmy ubezpieczeniowe wypłacały agentom prowizję. Jej wysokość była równa sumie rocznych składek. W tym wypadku nawet 18 tys. zł za każdą polisę. Jak pisze "GW", podejrzani mieli wmawiać klientom, że w ramach promocji przez pierwszy rok obowiązywania polisy nie będą musieli płacić składek, pod warunkiem, że przyprowadzą kolejnego klienta. W rzeczywistości promocji nie było, a podejrzani - żeby otrzymać prowizję - mieli sami wpłacać za klientów pierwszą (a czasami nawet drugą składkę). Kiedy ją dostali, zaprzestawali dalszych wpłat. Sprawę skomentował wiceminister Ryszard Szuster. "Syn jest dorosły i odpowiada za swoje czyny" - napisał "Wyborczej". Więcej w "Gazecie Wyborczej".