Daniel Kalemba jest kierownikiem sekcji kontroli technicznych oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego w Poznaniu. W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk relacjonował, że pytał Waldemara Pawlaka, czy "w związku z okolicznościami całej sprawy syn posła Kalemby będzie gotowy zrezygnować z pracy w Agencji, aby nie było tego bezpośredniego połączenia ojciec-syn w takiej pionowej linii". Prezes PSL miał go poinformować, "że nie będzie z tym żadnego problemu, że ten problem zostanie rozwiązany przez posła Kalembę jeszcze w trakcie tego procesu nominacji". Nawiązując do tej wypowiedzi premiera, Daniel Kalemba przyznał, że przed konferencją Tuska kontaktował się z nim ojciec, czy byłby gotów zrezygnować z pracy w związku z jego nominacją na stanowisko szefa resortu. - Odpowiedziałem, że pytanie jest zbyt zaskakujące i dotyczy 10 lat mojego życia zawodowego, więc nie mogę odpowiedzieć tu i teraz. Oddzwoniłem do taty po półtorej godziny i powiedziałem, że nie, ja nie rezygnuję z pracy w Agencji Rynku Rolnego - powiedział. Dodał, że jest to jego ostateczna decyzja. - Moja kariera to tylko moja zasługa. To że tyle pracuję w ARR i mam takie stanowisko zawdzięczam tylko sobie - przekonywał D. Kalemba. - Nie pomógł mi tata, ani żaden jego kolega partyjny. Osobiście nie interesuję się polityką - zapewnił. - Dlaczego mam rezygnować z kariery i pracy, skoro dziś tak trudno znaleźć coś nowego? - pytał syn nowego ministra. Politycy zapewniali o rezygnacji Także w zeszłym tygodniu szef klubu PSL Jan Bury podkreślał, że syn Kalemby wygrał konkurs na stanowisko i pracuje w ARR od kilkunastu lat. - Jeśli będzie decyzja o powołaniu pana posła na ministra, to pierwsza decyzja, jaką podejmie, to będzie decyzja personalna ws. jego syna - zapewniał polityk. Stanisław Kalemba przypomina, że jego syn pracuje w Agencji Rynku Rolnego od ponad 10 lat i ma odpowiednie kwalifikacje do pełnienia swojej funkcji. Ukończył Uniwersytet Poznański, a także studia podyplomowe dotyczące Wspólnej Polityki Rolnej.