- Dwudziesty raz obchodzimy w III Rzeczypospolitej święto 3 maja, zwykle święto radosnej dumy. Ze względu na dramat świeżo przeżywanej katastrofy pod Smoleńskiem chcemy to święto obchodzić w refleksji i zadumie nad współczesnym państwem polskim - przemawiał marszałek pod Grobem Nieznanego Żołnierza. "Zdaliśmy trudny egzamin" Dodał, że państwo polskie jest powodem do dumy, nie tylko dzięki tradycji Konstytucji 3 Maja, ale i dlatego, że po katastrofie, w której zginęło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim, - zdało trudny, bolesny egzamin". - Siłą rzeczy myślimy o tym, co się stało naszym wspólnym udziałem - żałoba, dramat, ból, lęk o państwo polskie. I nasze wspólne doświadczenie, że państwo polskie w obliczu dramatu katastrofy pod Smoleńskiem i jej skutków zdało egzamin. Zdaliśmy razem ten trudny egzamin. Mamy więc prawo z dumą podnieść głowę, wysoko podnieść polskie głowy, bo możemy być dumni nie tylko z tej tradycji, w rocznicę 219. powołania Konstytucji 3 Maja. Ale mamy prawo podnieść dumnie wysoko głowy, bo możemy być dumni ze współczesnego państwa polskiego - powiedział. Podkreślał wciąż aktualne znaczenie uchwalonej w 1791 roku konstytucji: "Czerpiemy z tych samych celów, które przyświecały Konstytucji 3 Maja, bo duch tej konstytucji był przepojony umiłowaniem wolności i marzeniem o nowoczesnym państwie, marzeniem, by nadrobić stracony czas". - Konstytucja przetrwała zaledwie rok. Nie udało się wtedy ani unowocześnić ustroju państwa polskiego, ani zbudować silnej armii, ani zabezpieczyć polskich interesów na arenie międzynarodowej. Z dumą więc wspominamy, że wtedy uczyniliśmy ogromny krok naprzód. Ogromny krok szybszy, lepszy, większy niż te, które czyniły inne narody nam współczesne - powiedział. Komorowski przypomniał, że święto w rocznicę uchwalenia konstytucji ustanowił Sejm Wielki, lecz pod zaborami "mogliśmy tylko śnić i pomarzyć o ponowieniu drogi ku wspaniałym celom, ku Polsce niepodległej, Polsce nowoczesnej, Polsce bezpiecznej". Przypomniał też, że święto 3 Maja przywrócono w II Rzeczypospolitej, a po wojnie ostatni raz obchodzono je oficjalnie w 1946 roku. Zaznaczył, że "wtedy także istniały wielkie ruchy społeczne upominające się o cele Konstytucji 3 Maja", które wkrótce stały się celem stalinowskich prześladowań. - Tak rzeczy się miały aż do '81 roku, kiedy polska Solidarność upomniała się o święto 3 maja jako o święto ogólnonarodowe. Siłą rzeczy więc na sztandarach Solidarności, na sztandarach opozycji wobec ówczesnego systemu, w noc stanu wojennego także, byliśmy i tu, przed Grobem Nieznanego Żołnierza, aby modlić się o wolną Polskę, aby o wolną Polskę zabiegać i walczyć - mówił Komorowski. Także dziś - dodał - każdy naród potrzebuje "mocno bijących źródeł dumny narodowej", a Polacy czerpią dumę z "osiąganych dzisiaj celów, tych samych, które przyświecały twórcom Konstytucji 3 Maja". Abp Nycz: Polska potrzebuje rozumnego sporu Przed uroczystościami na pl. Piłsudskiego w archikatedrze warszawskiej została odprawiona uroczysta msza św. w intencji ojczyzny. - Polska potrzebuje dzisiaj rozumnego sporu o przyszłość - podkreślał abp Kazimierz Nycz w homilii. - W ciągu tych ponad 20 lat wolności osiągnęła Polska ogromnie dużo. Dzisiaj potrzebuje rozumnego różnienia się w tych wszystkich sprawach, które dotyczą Polski. Potrzebuje rozumnego sporu o przyszłość naszej ojczyzny i jej kształt, zarówno co do treści, jak i co do formy tego sporu. Ale także potrzebuje Polska tej podstawowej jedności w tych sprawach, w których się bez jedności ponad podziałami nie da załatwić, nie da rozwiązać - mówił Nycz. Metropolita warszawski podkreślił także, że w tym roku obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja mają szczególny wymiar ze względu na katastrofę prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Jak mówił abp Nycz, data 10 kwietnia 2010 r. na długo pozostanie w pamięci Polaków, szczególnie tych, których bliscy zginęli w katastrofie. - Ta rana będzie się goić bardzo długo. Trzeba, by goiła się długo, po to by się dobrze wygoiła, byśmy z tej lekcji wielkiej, ciężkiej mogli się uczyć i wyciągać wnioski na naszą teraźniejszość i na naszą przyszłość - mówił hierarcha. Na mszy oprócz marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego obecni byli m.in. szef MON Bogdan Klich, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści, żołnierze i poczty sztandarowe. Bez salw armatnich i przemarszów Tegoroczne obchody, następujące trzy tygodnie po katastrofie lotniczej, nie były radosne i huczne jak zwykle. Nie było salutu salw armatnich, podczas składania wieńców oddano hołd tragicznie zmarłym, a na zakończenie ceremonii odegrano żałobny utwór "Śpij, kolego". Na placu wokół miejsca uroczystości zgromadziło się mniej widzów niż zwykle. Wieńce złożyli m.in. premier Donald Tusk, członkowie rządu, w tym minister obrony Bogdan Klich, pełniący obowiązki szefa Sztabu generalnego gen. broni Mieczysław Stachowiak i generałowie dowodzący rodzajami sił zbrojnych po tragicznej śmierci dowódców, przedstawiciele służb podległych MSWiA, weterani wojenni, dziekan korpusu dyplomatycznego nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele partii, w tym prezes PiS i kandydat tego ugrupowania na prezydenta Jarosław Kaczyński, kandydat tej partii na prezydenta, harcerze. Uchwalona 3 maja 1791 przez Sejm Czteroletni ustawa rządowa, znana jako Konstytucja 3 Maja, miała naprawić szkody po pierwszym rozbiorze Polski. Ustanawiała trójpodział władz. Utrzymywała ustrój stanowy, zatwierdzała prawa mieszczan, wprowadzała też jednak pewne gwarancje dla chłopów. Zwykle uważa się ją za drugą na świecie - po amerykańskiej - i pierwszą w Europie ustawę regulującą organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywateli.