Główna strona internetowa tabloidu "Komsomolskaja Prawda", gazety o największym w Rosji nakładzie, przez weekend poświęcona była prawie w całości tragedii pod Smoleńskiem. Wszystkie informacje zamieszczono pod czarnym banerem, na którym widniał napis: "Jesteśmy w żałobie wspólnie z polskim narodem". O katastrofie portal informuje obszernie: znajdują się tam najświeższe informacje, zdjęcia ofiar, filmy i fotoreportaże z miejsca tragedii, uroczystości oficjalnych i przejazdu kawalkady z trumną prezydenta do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. "Próba lądowania była tylko jedna" Alena Marczenkowa, dziennikarka "Komsomolskiej Prawdy", przeprowadziła wywiad z płk. Anatolijem Murawiewem, jednym z dyspozytorów lotniska "Siewiernyj" pod Smoleńskiem, na którym miał feralnego dnia lądować prezydencki samolot. Dyspozytorzy to ostatnie osoby, które miały kontakt z załogą samolotu. Murawiew twierdzi, że - wbrew obiegowej informacji o czterokrotnym podchodzeniu pilota do lądowania - już pierwsza próba zakończyła się katastrofą. Mówił także, że piloci i dyspozytorzy mieli problemy z "barierą językową". "Przed prezydenckim samolotem 'sadzaliśmy' jeszcze dwa. Pierwszy przyleciał Jak-40, wylądował bez problemów. Jako drugi powinien przylecieć Ił-76. Widoczność jednak była niedostateczna i załoga zdecydowała się wylądować na innym lotnisku" - mówi Murawiew. Trzeci samolot, Tu-154, przyleciał później, gdy pogoda zaczęła się psuć. Jak twierdzi płk. Murawiew, dyspozytorzy doradzali pilotom lądowanie na innym lotnisku, ci jednak zignorowali ich rady. "Gdy załoga nie posłuchała, nie pozostało nam nic innego, jak prowadzić ich dalej i obserwować. Podchodzenie do lądowania miało miejsce tylko raz, samolot od razu się rozbił" - twierdzi pułkownik. Według niego, obsługa lotniska nie miała prawa zakazać załodze lądowania na smoleńskim lotnisku. Na pytanie, w jakim języku porozumiewali się dyspozytorzy z załogą, Murawiew odpowiada: "Po rosyjsku i w łamanym angielskim. To utrudniało porozumienie". "KP" zamieszcza również rozmowę z Marcinem Rogusiem, rzecznikiem prasowym Polskich Sił Powietrznych, który przypomina, że "tylko pilot decyduje, dokąd lecieć, nawet jeśli na pokładzie jest prezydent". Vesti.ru przypomina: Mamy żałobę Portal vesti.ru otwiera się informacją, że w Rosji obowiązuje żałoba narodowa, będąca wyrazem solidarności z dotkniętą narodową tragedią Polską i zdjęciem rosyjskiej flagi opatrzonej kirem. "W ten dzień na całym terytorium państwa opuszczone będą państwowe flagi, a tam, gdzie względy techniczne nie pozwalają obniżyć rosyjskiego trzykolorowego sztandaru, flaga przewiązana zostanie żałobnymi wstęgami" - czytamy w artykule. Portal przypomina, że instytucjom kultury i mediom zaleca się odwołanie imprez rozrywkowych. "Nowaja Gazieta": "Polskie władze bały się wydać pieniądze na samolot?" "Nowaja Gazieta" jako pierwszy tekst na swojej stronie internetowej zamieszcza zapis rozmowy z Wacławem Radziwiłowiczem z "Gazety Wyborczej" pt. "Polskie władze boją się wydawać pieniądze na swój komfort". "Jeśli okaże się, że przyczyną katastrofy był problem techniczny, wtedy będzie można powiedzieć, że prezydent stał się ofiarą polskiej demokracji" - mówi w nim dziennikarz. "U nas rozlicza się z każdego grosza" - dodaje. Zaraz obok artykułu znajduje się lista ofiar i miejsce, w którym użytkownicy mogą wpisywać wyrazy współczucia dla rodaków prezydenta RP. "Zgroza. To miejsce jest po prostu przeklęte. Łączę się z Polską w żałobie" - pisze "Istina_tut". "Wszyscy porządni ludzie płaczą dzisiaj razem z Polakami. Często dziś czytałem, że stosunki polsko-rosyjskie mogą stać się jeszcze gorsze, ale być może będzie na odwrót. [...] przecież zwykli Polacy ani Rosjanie nie życzą sobie wzajemnie źle" - pisze "Tuvyz". "Brak słów" - pisze "elenka_a". Na stronie znaleźć można także krótki wywiad z Andrzejem Wajdą, przeprowadzony jeszcze przed katastrofą, 5 marca 2009 roku, zaraz po rosyjskiej premierze filmu "Katyń". "Samolot, który rozbił się pod Smoleńskiem, w grudniu 2009 roku przeszedł kapitalny remont w Rosji, w samarskim zakładzie Awiakor. Dyrektor generalny zakładu Aleksiej Gusiew w programie na kanale Rossija 24 poinformował, że stan techniczny samolotu nie mógł być przyczyną katastrofy" - informuje portal Lenta.ru w artykule "Polska pozbawiona głowy". "Echo Moskwy": "Polacy, wybaczcie" "Bracia Kaczyńscy rozmawiali ze sobą pół godziny przed katastrofą" - informuje radio "Echo Moskwy" na swojej stronie internetowej, powołując się na informację przekazaną prasie przez Adama Bielana, a także zapis programu radiowego prowadzonego przez Aleksieja Benediktowa, przestawiającego okoliczności tragedii. Prowadzący wraz ze słuchaczami zastanawiał się nad okolicznościami katastrofy. Korespondent "Echa Moskwy" informował spod polskiej ambasady w Moskwie o "setkach kwiatów, płonących świecach" i napisie "Jesteśmy wraz z wami w żałobie" na asfalcie przed ambasadą. I dalej: "Samochody przy ambasadzie zwalniają, również przechodnie zwalniają kroku. Flagi Polski i Unii Europejskiej opuszczone są do połowy masztu". "Co możemy zrobić po takiej katastrofie? Jedyne, co można, to tylko wyrazić solidarność z Polakami. Dlatego ja także poszedłem pod polską ambasadę" - mówił jeden z słuchaczy. Polski hymn w radiu Matwiej Ganapolski, znany rosyjski dziennikarz i reżyser teatralny, który na swoim blogu prosił Polaków "o wybaczenie, że Rosja przyniosła im kolejne nieszczęście", przypomniał w tej samej audycji, że Polska "od 65 lat Polska żyła w oczekiwaniu końca katyńskiej historii" i oczekiwaniu, że Rosja przyzna, że to system stalinowski ponosi winę "za śmierć 22 tysięcy Polaków, których rozstrzelano tylko dlatego, że nie było co z nimi zrobić. I teraz w samolocie prezydenta Polski ginie nie tylko prezydent, ale wszyscy ci, którzy chcieli być świadkami pojednania. Giną przy lądowaniu w Smoleńsku niedaleko Katynia. Giną w Rosji, w rosyjskim samolocie. Bóg zabrał najlepszych". "Polska to niewielki kraj, za czasów ZSRR zawsze myśleliśmy o nim blisko i ciepło" - mówił Ganapolski, przypominając, że w "socjalistycznym łagrze" kraj nasz znalazł się "wbrew swojej woli". "Czy to my jesteśmy winni tej katastrofie?" - pytał Ganapolski. I odpowiadał: "Oczywiście, że nie. Ale mimo wszystko chcę powiedzieć: rodziny zabitych, drogi narodzie polski! Nie chcieliśmy tego, ale znów sprawiliśmy wam cierpienie. Nie jesteśmy niczemu winni, ale wasi obywatele zginęli w w naszym samolocie. Nie my odpowiadamy za pogodę, za samolot, za wysokość drzew, za decyzje polskich pilotów [...]. Proszę jednak was o wybaczenie. Nie za cokolwiek konkretnego, ale za to, że wasi rodacy zginęli, gdy lecieli do mojego kraju. Za to, że w moim kraju zginęła część politycznej elity Polski". "Do 22 tysięcy dołączyło jeszcze stu" - mówił Ganapolski. Wezwał, by zacząć pisać polsko-rosyjską historię od czystej karty. "Przekazuję kondolencje rodzinom ofiar. Solidaryzuję się także z przywódcami Rosji - Dmitrijem Miedwiediewem i Władimirem Putinem. Bardzo dobrze zrobił Putin, który poleciał na miejsce tragedii i spotkał się tam z premierem Polski. Dobrze zrobił Miedwiediew, który ogłosił żałobę" - zakończył audycję Benediktow. Po zakończeniu audycji w radiu odtworzono polski hymn. "Czarne dni Polski" W niedzielę wieczorem na głównej stronie internetowej wersji "Wiedomosti" głównym materiałem był artykuł na temat katastrofy polskiego prezydenta oraz film z miejsca tragedii. Pierwszą informacją na stronie "Wriemia Nowostiej" był artykuł pod tytułem "Ofiary Katynia". Tytuł ten odnosi się do 96 ofiar sobotniej katastrofy. Stronę internetową "Niezawisimoj Gaziety" otwiera materiał pt. "Czarne dni Polski" : "Dziś w Polsce rozpoczyna się tygodniowa żałoba narodowa" - piszą autorzy artykułu. "W całym kraju wiszą narodowe flagi. Strony internetowe kancelarii prezydenta, premiera, ministerstw są czarno-białe". "Media informują, że żałoba narodowa zjednoczyła Polaków" - czytamy w artykule. Autorzy zastanawiają się, w jaki sposób katastrofa wpłynie na międzypartyjne spory w Polsce. Przypominają, cytując "The New York Times", że polski prezydent był osobą "polaryzującą" scenę polityczną, i że często dochodziło do sporów między nim i premierem. "Miał sympatyków, ale również niemało przeciwników" - czytamy. Autorzy przypominają, o "krytycznym" podejściu prezydenta Kaczyńskiego do Rosji a także o jego poparcia dla prezydenta Gruzji Saakaszwilego, wspominają jednak o tym, że w ostatnich czasach poglądy Kaczyńskiego na temat stosunków polsko-rosyjskich przechodziły "ewolucję". "Fakt mistyczny" Pod koniec artykułu autorzy przypominają katastrofę polskiego samolotu Casa z 2008 roku, w której zginęli polscy wysocy oficerowie, a także o ukaraniu pilota, który w tym samym roku wbrew woli prezydenta, ze względów bezpieczeństwa, nie zdecydował się na lądowanie na lotnisku w Tbilisi. Jako "fakt mistyczny" opisano los, który jakoby przepowiedział Lechowi Kaczyńskiemu słynny fałszywy reportaż gruzińskiej telewizji "Imedi", w którym armia rosyjska ponownie wkracza do Gruzji, a lecący jej ponownie na odsiecz prezydent Kaczyński ginie w zestrzelonym samolocie. "Świat pogrążony w żałobie" Internetowa wersja prorządowego dziennika "Rossijskaja Gazieta" jako główny artykuł zamieściła tekst pt. "Katastrofa pod Smoleńskiem - nasza wspólna tragedia", w którym przedstawia okoliczności tragedii. Zamieszcza też pełny tekst orędzia prezydenta Rosji Miedwiediewa adresowanego do Polaków, a także krótki życiorys prezydenta Kaczyńskiego. "Kommersant" na głównej stronie swego internetowego wydania zamieścił obszerny reportaż Andrieja Kolesnikowa z miejsca katastrofy pt. "Powinien wylądować o 10.30". Artykuł opatrzony jest zdjęciem, na którym premier Rosji Władimir Putin na miejscu katastrofy obejmuje polskiego premiera Donalda Tuska. "Izwiestia" zamieszczają na swojej głównej stronie wiadomość agencji "RIA Novosti", że "Rosja oddała ostatni hołd prezydentowi Polski Kaczyńskiemu". "Trumna z ciałem prezydenta postawiona została na postumencie pośrodku wojennego lotniska w Smoleńsku. W ceremonii uczestniczyła warta honorowa, w której znajdowali się (...) przedstawiciele wojsk lądowych, powietrznych i marynarki wojennej. (...) U trumny stali premier Rosji i ambasador Polski w Rosji Jerzy Artur Bahr , złożyli czerwone róże. Orkiestra odegrała hymny obu państw". W artykule opisano również przejazd kawalkady z ciałem prezydenta ulicami Warszawy. "Świat pogrążony jest w żałobie razem z Polską" - czytamy w artykule. ZSz