Uciekający przez las Święty Mikołaj, świszczące nad jego głową kule i jedna za drugą salwy z karabinu maszynowego, a w tle krzyki i przekleństwa w języku rosyjskim. Nagle Mikołaj zatrzymuje się i mówi do swojego renifera, Rudolfa, że to Rosjanie ich gonią i ostrzeliwują. "Skąd wiesz?" - pyta renifer. "Poznałem po okrzykach" - odpowiada Mikołaj. Tak wygląda spot reklamowy jednego ze sklepów internetowych oferujących sprzęt elektroniczny. Łatwo domyśleć się, że film nawiązuje do niedawnego gruzińskiego incydentu ostrzelania konwoju z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Reklamę w wersji audio wyemitowała na razie jedna komercyjna stacja radiowa, ale można ją obejrzeć na wideo-serwisie YouTube.pl pod hasłem "Nie tylko prezydenta ostrzelano na granicy". Spot zobaczyło już w sieci prawie 9 tysięcy osób, a internauci rozsyłają go sobie jako żart pocztą elektroniczną. - Celem naszych kampanii reklamowych nie jest wyśmiewanie się z wypowiedzi konkretnych osób. Niemniej polityka jest niewyczerpanym źródłem inspiracji dla reklam. Czasami pewne wydarzenia aż same proszą się, by wykorzystać je w kampanii - mówi serwisowi internetowemu tvp.info Marcin Czerwiński, dyrektor handlowy olsztyńskiej firmy ML Handel, do której należy sklep internetowy. - A radykalny pomysł na wykorzystanie skojarzeń z polityką to nasza broń w walce z konkurencją - dodaje Czerwiński. Spotem oburzeni są jednak politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Celem takiego pseudoartystycznego żałosnego spotu jest wywołanie skandalu. Gdyby w tej reklamie nie było wątku antyprezydenckiego, w ogóle nie byłaby zauważona - oburza się Jan Dziedziczak, poseł PiS i były rzecznik prasowy rządu Jarosława Kaczyńskiego. Jego klubowy kolega poseł Tadeusz Cymański uważa, że chęć wywołania kontrowersji i ślepa żądza zysku wzięły górę nad poczuciem dobrego smaku. - Sprawa dotyka poważnych rzeczy: bezpieczeństwa głowy państwa i sytuacji w Gruzji. To cyniczne wykorzystywanie dramatycznych wydarzeń dla celów komercyjnych - mówi Cymański. To już drugi kontrowersyjny spot nakręcony dla tego samego sklepu internetowego. W marcu pojawiła się w sieci reklama wyśmiewająca słowa Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że użytkownicy internetu to głównie ludzie, którzy "oglądają filmy pornograficzne i piją piwo".