"Pszenica schnie na pniu, kukurydza zwinięta w trąbkę, trawy prawie już nie ma, bo wyschnięta... Jest kiepsko, po prostu jest kiepsko" - przyznają rolnicy. "Musimy przetrwać tę suszę, z reguły jest tak, że jedna, dwie osoby musiały pójść do innej, dodatkowej pracy poza polem, żeby to gospodarstwo utrzymać. Moja żona pracuje na poczcie. Dociskamy pasa, nie inwestujemy, brakuje nam środków" - podkreśla jeden z rolników z gminy Baranów. "Największy problem dotyczy zbóż jarych, traw na gruntach ornych i kukurydzy" - wymieniają. "Kukurydza powinna mieć już półtora metra, do dwóch. Teraz ma może 60 centymetrów. Jeśli deszcz spadnie, to jeszcze może ją uratować. W gorszej sytuacji jest pszenica i wszelkie zboża siane na wiosnę. Mają katastrofę bez wody, bez rosy. 50 procent strat to minimum. Jestem skłonny powiedzieć o 70 procentach, zbiór będzie znikomy" - podkreślają rolnicy z gminy Baranów, z którymi rozmawiał reporter. To przełoży się na wyższe ceny w sklepach. To już widzimy. Warzywa, owoce, nowalijki są drogie - dodają. Rolnicy zastanawiają się, czy w odpowiedzi na tak wysoką temperaturę, żniwa nie rozpoczną się już za 2-3 tygodnie, w połowie lipca. "Dodatkowy problem jest taki, że w taką pogodę krowy dają mniej mleka. Zwierzęta cierpią, nie ma się czemu dziwić" - zaznaczają rolnicy. Susza coraz częściej na coraz większym obszarze Coraz częściej i coraz większe obszary Polski będą zmagać się z suszą rolniczą. To wniosek z najnowszego raportu Koalicji Klimatycznej zrzeszającej 24 organizacje ekologiczne, w tym Green Peace Polska i Ligę Ochrony Przyrody. Susze są̨ w Polsce zjawiskiem coraz częstszym. W latach 1951-1981 występowały średnio w co piątym roku, podczas gdy w okresie 1982-2012 średnio w trzech latach w poszczególnych pięcioleciach tego okresu. Co więcej, od 2013 roku susze, o różnym czasie trwania i zasięgu, występują już w co roku - wynika z raportu pt. "Rolnictwo w obliczu suszy a bezpieczeństwo żywnościowe". Obok wzrostu częstości i siły ekstremalnych wydarzeń pogodowych, susza i brak wody są największym zagrożeniem dla naszego kraju. Polska dysponuje bowiem małymi zasobami wody, ponadto zamiast ją efektywnie wykorzystywać i zatrzymywać w ekosystemie, marnujemy i pozwalamy jej uciekać do Bałtyku. Analizy wykonane przez Koalicję Klimatyczną wskazują, że już dziś mamy do czynienia z dramatycznymi skutkami suszy dla polskiego rolnictwa i społeczności wiejskiej - komentuje profesor Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Nawet niewielki deficyt wody powoduje kilku-, kilkunastoprocentowy spadek plonów, a w konsekwencji obniżenie dochodów rodzin rolniczych. Dla konsumentów oznacza to wzrost cen żywności. Doświadczamy tego w tym roku, w wyniku zeszłorocznej suszy ceny większości warzyw wzrosły o kilkaset procent - tłumaczy. Ale susza i brak wody mają znacznie większe konsekwencje. Już dziś w wielu gminach naszego kraju zaczyna brakować wody do picia dla mieszkańców. Deficyt wody w województwach łódzkim i wielkopolskim staje się barierą dla rozwoju gospodarczego. Jeśli nie powstrzymamy zmiany klimatu, to konsekwencje będą jeszcze bardziej katastrofalne: większość modeli prognostycznych wskazuje bowiem, że ilość opadów w Polsce zmniejszy się - ostrzega profesor Zbigniew Karaczun. Obecnie w naszym kraju trwale zagrożonych suszą jest 35 proc. gruntów ornych. Dodatkowo, blisko 70 proc. powierzchni użytków zielonych znajduje się̨ na obszarach z deficytem wody. Od wielu lat duże i wciąż rosnące zagrożenie wystąpieniem suszy, określonym na podstawie wartości klimatycznego bilansu wodnego (różnica opadu atmosferycznego i parowania), występuje w części centralnej Polski. Najbardziej narażone są województwa kujawsko-pomorskie i wielkopolskie, a w nieco mniejszym stopniu również lubuskie, mazowieckie, łódzkie, lubelskie, dolnośląskie, pomorskie, świętokrzyskie i zachodniopomorskie - wylicza dr inż. Marek Zieliński z Zakładu Ekonomiki Gospodarstw Rolnych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - Państwowego Instytutu Badawczego, współautor raportu "Rolnictwo w obliczu suszy a bezpieczeństwo żywnościowe". W gospodarstwach z gmin szczególnie dotkniętych suszą przeciętne plony zbóż ogółem i wydajność mleczna krów były mniejsze odpowiednio o 6,4 i 5,9%. Z kolei dochód w przeliczeniu na 1 ha UR mniejszy był o 11,1%. Warto jednak dodać, że jeszcze większe różnice na niekorzyść gospodarstw z obszarów szczególnie dotkniętych suszą wystąpiły w przypadku gospodarstw prowadzących działalność rolniczą na glebach słabszych - wyjaśnia dr inż. Marek Zieliński. Co rekomendują eksperci Koalicji Klimatycznej? Najważniejszym działaniem - według autorów raportu - powinno być jak najszybsze odejście od spalania paliw kopalnych. Koalicja Klimatyczna wzywa do zaprzestania spalania węgla w celach energetycznych w Polsce do 2030 roku. "Inaczej kryzys klimatyczny stanie się katastrofą, od której odwrotu nie będzie" - ostrzegają twórcy dokumentu. "Ponadto potrzebne są̨ pilne działania adaptacyjne. Do ich przeprowadzania trzeba wykorzystywać przede wszystkim II filar WPR po 2020 oraz dodatkowo krajowe, regionalne i lokalne programy pomocy, w ramach których gospodarstwa powinny mieć możliwość uzyskania wsparcia finansowego i doradczego. Szczególnie zalecane jest podejmowanie takich działań, jak m.in.: wspieranie małej retencji,wsparcie dla nawożenia nawozami naturalnymi, dla utrzymywania międzyplonów oraz wykorzystania roślin bobowatych na nawóz zielony, wsparcie na montowanie siatek antygradowych, wzmocnienie (dofinansowanie) systemu doradztwa rolniczego i inspekcji weterynaryjnej oraz uwzględnienie kwestii zmian klimatu w edukacji formalnej" - podkreślają autorzy raportu. Michał Dobrołowicz