Rolnictwo to dziedzina gospodarki, która - jak zaznaczył PIE - jest coraz bardziej zautomatyzowana. Aby usprawnić uprawę roślin i hodowlę zwierząt, gospodarstwa rolne stosują rozwiązania oparte m.in. na internecie rzeczy, teledetekcji czy sztucznej inteligencji. Jak wyjaśnili eksperci PIE, analiza występowania suszy jest możliwa, dzięki zdjęciom satelitarnym wykonywanym w paśmie bliskiej i średniej podczerwieni, czyli teledetekcji. Robione przez satelity zdjęcia są w rzeczywistości nałożonymi na siebie warstwami obrazu powstałymi przez rejestrację promieniowania słonecznego odbijającego się od powierzchni ziemi. "Dokładna analiza odbicia światła od roślin lub gleby pozwala na ocenę stopnia ich wysuszenia, bez konieczności dodatkowej analizy gleby" - czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". Eksperci przypomnieli, że w 2019 r. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przeprowadził pilotaż teledetekcji satelitarnej w celu wypracowania metodologii oceny zniszczeń w uprawach rolnych spowodowanych m.in. przez suszę. Równolegle państwowy Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNR) pracuje nad wdrożeniem teledetekcji do systemu monitoringu suszy rolnej, a Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa zamierza wdrożyć teledetekcyjny system wyceny szkód spowodowanych przez suszę. Analitycy PIE zwrócili uwagę, że obecnie publiczna "pomoc klęskowa" jest oparta na szacunkach strat opracowywanych przez komisje gminne. Rolnicy następnie składają do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oświadczenia o poniesionych szkodach wycenionych przez komisję. "Ministerstwo Rolnictwa deklaruje zastąpienie tej procedury szacowaniem strat przez sztuczną inteligencję opartą na teledetekcji satelitarnej, co ma pozwolić na uproszczenie procedur oraz bardziej obiektywną miarę zniszczeń w skali całego kraju" - wskazało PIE. Szersze wykorzystanie technologii satelitarnych jest, zdaniem analityków, konieczne do tego, by zwiększyć efektywność produkcji rolnej w Polsce, "obecnie notującej wyraźnie niższe wskaźniki produktywności ziemi i wydajności pracy niż kraje starej UE".