Suski był pytany w piątek w TVP1 o wypowiedź wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, który w środę w Kartuzach (Pomorskie) mówił, że "szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach". "I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji" - powiedział wicepremier. Według szefa gabinetu premiera, ta wypowiedź Gowina wywołała "histerię" szczególnie u tych, którzy - jak powiedział Suski - "są prasą wychodzącą w języku polskim, ale instrukcje płyną z zagranicy". "Bo te zagraniczne koncerny, które wykupiły naszą prasę - mieliśmy takie informacje, że gdzieś z zagranicy dostawali instrukcje w jaki sposób atakować rządzących" - powiedział. Na pytanie, czy PiS będzie chciało "zrobić z tym porządek", odparł: "W Unii Europejskiej jest pewien procent ograniczenia zagranicznej prasy w danych krajach. Jesteśmy w UE, chcemy mieć podobne przepisy i podobną strukturę mediów, jak i w krajach Unii. To nie jest nic nadzwyczajnego" - podkreślił Suski. "To jest kwestia dyskusji. To jest jednak sprawa dobrych stosunków z innymi krajami, które inwestują w Polsce" - dodał szef gabinetu premiera. Zaznaczył jednocześnie, że "z całą pewnością rząd musi dbać o to, aby społeczeństwo było informowane rzetelnie".