Na razie tylko na chwilę zastąpił Jarosława Kaczyńskiego. Wiele wskazuje, że ambicje posła są tak wielkie, iż chciałby pozostać na tym miejscu na dłużej - pisze "Nasz Dziennik". Ambitny Marek Suski systematycznie pnie się w hierarchii partii. Dobrze wie, że kluczem do kariery jest ślepe posłuszeństwo prezesowi. Gazeta przypomina, że poseł PiS wsławił się m.in. tym, że przed głosowaniem w Sejmie nad poprawkami do Konstytucji w sprawie ochrony życia darł rozłożone na poselskich stanowiskach kopie listu ks. bp. Kazimierza Górnego ze stanowiskiem Kościoła w sprawie tych zmian. "Nasz Dziennik" ironizuje, że Suski może pochwalić się członkostwem w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej, mimo że z racji roku urodzenia (1958) bohaterskiej walki żołnierzy AK nie może pamiętać nawet z kołyski.