W ostatnich tygodniach odbyły się ekshumacje czterech ofiar katastrofy smoleńskiej: Aleksandry Natalli-Świat, Wojciecha Seweryna, Andrzeja Przewoźnika i Natalii Januszko. Badania ciał cały czas trwają, ale już wiadomo, że przy identyfikacji ciał w Moskwie popełniono błędy. Z ustaleń dziennikarzy "Super Expressu" wynika, że w grobie jednej z ofiary katastrofy, Natalii Januszko, znaleziono trzy dłonie. Prokuratura nie chce komentować sprawy, argumentując, że tego typu doniesienia "wywołują niepotrzebne emocje". Jednocześnie potwierdza, że sprawdza, czy doszło do zaniedbań ze strony Rosji. "Podczas ekshumacji badamy m.in. możliwą zamianę ciał ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku i nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez Rosjan" - informuje w rozmowie z dziennikiem prok. Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej. Jeden z prokuratorów pracujących przy ekshumacjach mówi wprost, że popełniono wiele błędów. "Kolejne badania potwierdziły, jak wiele skandalicznych błędów popełniono przy identyfikowaniu tych ciał w Moskwie. W ciągu kilku dni mogą zostać ujawnione inne szokujące fakty" - zapewnia w rozmowie z "Super Expressem". 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Przypomnijmy, że okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej. "Super Express" przypomina, że oprócz zamiany niektórych ciał dopuszczono się także zbezczeszczenia zwłok". "W głowie Anny Walentynowicz znaleziono między innymi rękaw marynarki, kawałki materiałów i gumowe rękawice" - pisze dziennik. Więcej w "Super Expressie".