Jak wyjaśnia gazeta, książka, a raczej jej obszerny fragment, to ponad 100 stron podzielonych na podrozdziały. Większość to historia życia i biznesu rodziny Kulczyków oparta m.in. na aktach rzekomo pochodzących z IPN. Te fragmenty Nisztor miał gotowe już w 2011 roku, gdy poszedł na spotkanie z Romanem Giertychem. Mecenas chciał odkupić książkę za 400 tys. zł dla osoby z kręgu Jana Kulczyka. Nisztor zapewnia, że książki nie sprzedał i nadal chce ją wydać. Podobno dostał już kilka propozycji. Nisztor, powołując się w książce na dokumenty służb PRL, wiele miejsca poświęca ojcu najbogatszego Polaka, Henrykowi Kulczykowi. Jest tam też sporo informacji, które mogłyby być niewygodne dla Jana Kulczyka - czytamy w "SE". Nisztor pisze także o Zygmuncie Solorzu, Janie Wejchercie, Jerzym Staraku i rodzinie Walterów, że byli w zainteresowaniu służb wywiadowczych. Roman Giertych, w ujawnionych nagraniach wspomina również o tym, jak w latach 80. zarabiał Michał Sołowow. "Czy nie możemy napisać książki o Sołowowie? (...) O Czarneckim można napisać trzecią książkę. (...) No to słuchaj. Ja mam kogoś, kto do nich pójdzie. Rzucisz im pytania? Czy już im rzuciłeś? (...) Zadasz mu (Sołowowowi) pytanie, czy w 1982 r. przewoził biżuterię w odbycie" - ujawnia zawartość książki mecenas. Leszka Czarneckiego Nisztor także opisuje w kontekście akt z IPN. Więcej na ten temat - na stronach "Super Expressu"