Posłanka Pawłowicz przyznała w rozmowie z "Super Expressem", że na występ w telewizji bądź w radiu musi uzyskać zgodę biura prasowego PiS. Wszystko to z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi, które mogą zaszkodzić partii przed wyborami. "No i co ja na to poradzę, że mam taki ekspresyjny język? Że odzywam się w mediach tak jak do studentów na zajęciach" - tłumaczy na łamach gazety. Jednocześnie Pawłowicz z pokorą akceptuje linię partii. "No ale rozumiem, że w PiS może to być odbierane negatywnie. I że z badań wewnątrz partii wyszło, że bardziej to szkodzi, niż pomaga. A ja jestem w tej partii, żeby zawsze wygrywała" - zaznacza. Więcej w "Super Expressie".