Jak czytamy w "Super Expressie", Donald Tusk nie będzie oficjalnie uczestniczył w kampanii wyborczej ze względu na spory elektorat negatywny, o czym sam mówił. Jego rola będzie nieco inna. "Nikt nie potrafi tak wyprowadzić z równowagi prezesa PiS jak Tusk, a wyprowadzanie z równowagi Kaczyńskiego to coś, co w Platformie chcielibyśmy widzieć jak najczęściej" - mówi "SE" rozmówca z PO. Tę strategię widać we wpisach Donalda Tuska na Twitterze - dużo ostrzejszych niż w czasach, gdy był szefem Rady Europejskiej. "Rząd stwierdził, że przed koronawirusem uchronić nas mogą tylko czyste ręce. PiS może tego nie przetrwać" - pisał 28 lutego na Twitterze. Przypomnijmy, że słowo "bulterier" ma w polskiej politycy pewną tradycję. W 2005 roku w rozmowie z "Dużym Formatem" Jacek Kurski oświadczył: "Będę bulterierem Kaczyńskich. Nie zawiodą się na mnie". To określenie przylgnęło już do niego w kolejnych latach, a także do co bardziej agresywnych polityków.