Trwająca trzy godziny operacja polegała na zmniejszeniu powiększonej części serca i zszyciu jednej z zastawek. Pacjent czuje się dobrze, jego serce podjęło pracę i co najważniejsze obyło się bez wszczepienia sztucznych komór. Według lekarzy to rewolucja dla polskiej kardiochirurgii - będzie można bowiem uratować życie wielu osobom oczekującym na transplantację serca. Operacja podobna do tej, którą przeprowadził prof. Religa, po raz pierwszy została wykonana 6 lat temu przez brazylijskiego lekarza Randasa Batistę. Przypadki stosowania tej metody nie trafiały jednak do tej pory do literatury medycznej i dlatego część lekarzy w ogóle o niej nie słyszała.