- Konieczna jest merytoryczna, a nie tylko bardzo upolityczniona debata o relacjach państwo-Kościół. Obserwuję, że teraz ta debata jest prowadzona na takim poziomie: kto komu bardziej przyłoży - powiedziała ambasador Suchocka. - Oczywiście są osoby, które usiłują się przebić w tej debacie z argumentami merytorycznymi, ale one giną w tej wrzawie politycznej - dodała.Była premier, pytana, czy widzi siebie w roli osoby, która z racji doświadczenia w relacjach ze Stolicą Apostolską uczestniczyć będzie w debacie na temat stosunków państwa z Kościołem i Watykanem, odparła, że trudno jej wyrokować, jakie będzie jej miejsce w Polsce, jak zostanie w niej odebrana po powrocie z placówki. - Nie wiem, na ile będę miała siłę argumentów i czy się przebiję z nimi. To jest pytanie, które sama sobie stawiam - zaznaczyła. Pytana o pontyfikat Franciszka Hanna Suchocka powiedziała, że wyraźnie widocznym, pozytywnym efektem wyboru papieża jest to, że "prasa przestała negatywnie pisać o papieżu i papiestwie". Jednocześnie wyraziła opinię, że w dobie obecnego przełomu, jakim jest budzący ogromny entuzjazm pontyfikat Franciszka, należy wyraźnie odróżniać to, co jest prawdziwą nowością, od tego, co jest "twórczą kontynuacją" poprzedników, zwłaszcza Jana Pawła II. - Teraz traktuje się pewne rzeczy tak, jakby przedtem była próżnia i jakbyśmy zaczynali wszystko od nowa - powiedziała polska ambasador. - Po początkowym entuzjazmie po wyborze i bardzo pozytywnej ocenie papieża Franciszka trzeba także przypominać to, co zrobił Jan Paweł II - dodała. Jako przykład wskazała doniesienia o planach Franciszka, by zorganizować w Rzymie spotkanie przedstawicieli trzech wielkich religii: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. - Rozumiem i bardzo się cieszę, że papież Franciszek będzie prowadził taki dialog, że będzie go kontynuował - powiedziała Suchocka, przypominając, że w Watykanie istnieje Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego i że to właśnie Jan Paweł II ją powołał do życia. Suchocka przypomniała też, że to polski papież dokonywał wielu wyłomów w protokole watykańskim, przez co zastanawiano się nawet, "do czego to doprowadzi". Zauważyła, że pod tym względem Franciszek jest bardzo podobny do Jana Pawła II. - Nie czuje się związany pewnymi sztucznymi regułami protokolarnymi, ale też chyba ma pełną świadomość, że protokołu całkowicie nie można przekreślić, bo on organizuje życie - powiedziała Hanna Suchocka.