Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 14. Ranny strażnik został zabrany do szpitala przez karetkę pogotowia. Pierwotnie zdarzenie potwierdza stołeczna policja, ale nie podała szczegółów. Z kolei Centrum Informacyjne Sejmu nie odbierało telefonów. Dziennikarzom udało się jedynie potwierdzić, że sprawą zajmuje się prokuratura. - Z nieoficjalnych informacji, które do nas docierają wynika, że przedstawiciel Straży Marszałkowskiej podczas rutynowego czyszczenia broni postrzelił się w nogę - mówił reporter Polsat News Rafał Miżejewski. Przed godziną 17. w sprawie postrzelenia głos zabrał dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka Wypadek miał miejsce w strefie zamkniętej - W odpowiedzi na liczne pytania przedstawicieli mediów, potwierdzamy, że w niedzielę 31 stycznia, podczas rutynowych czynności służbowych wykonywanych przez funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, doszło do postrzału - powiedział dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu. Jak dodał wypadek miał miejsce w strefie zamkniętej, do której dostęp posiadają wyłącznie funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej, "w budynku niebędącym główną częścią kompleksu sejmowego". - Należy podkreślić, że w żadnej mierze nie było zagrożone bezpieczeństwo osób postronnych - zapewnił. Grzegrzółka dodał, że aktualnie trwa ustalanie okoliczności zdarzenia. - Szczegóły sprawy bada dowództwo Straży Marszałkowskiej, a także Prokuratura i Policja, zgodnie z obowiązującymi przepisami - wskazał Grzegrzółka.