Była minister odniosła się w środę do tekstu opublikowanego przez Wirtualną Polskę, w którym czytamy, że wiele przepisów przygotowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji nie miało szans na uchwalenie, bo szefowej resortu brakowało politycznego zaplecza. Anna Streżyńska zagadnięta przez jednego z Twitterowiczów, zapewniła, że nie warto było wchodzić do partii, nawet za cenę zwiększenia szans na przeprowadzenia reform. "Pracowałam dla wszystkich, a nie dla jakiejś opcji. Resort był otwarty i apolityczny" - napisała. "Dla porządku: PiS wcale ode mnie tego nie żądał. Propozycja taka (nie do odrzucenia bez konsekwencji) padła od Porozumienia. Możliwe, że bym się uratowała próbując wstąpić do PiS, ale nie umawiałam się na partyjność tylko na pracę, więc nawet mi nie przyszło do głowy próbować" - kontynuowała minister w kolejnym wpisie. Czy straciła pracę, bo nie wstąpiła do partii Jarosława Gowina - dopytywał jeden z dziennikarzy. "Nie. Straciłam poparcie dla własnej osoby i podział koalicyjny resortów w nowym rządzie doprowadził do zmiany decyzji o obsadzie resortu" - odpowiedziała Streżyńska. Anna Steżyńska została odwołana z funkcji ministra w ubiegłym tygodniu.