Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma poinformował w piątek wieczorem dziennikarzy w Sejmie, iż jeszcze na ten sam dzień zwołał naradę kierownictwa resortu w sprawie samobójczej śmierci strażnika. O samobójstwie strażnika napisała w piątek "Gazeta Olsztyńska". Franiewski był jednym z trzech sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, którzy popełnili samobójstwo - pozostali to skazani na dożywocie Sławomir Kościuk i Robert Pazik. Prokuratura miała postawić Franiewskiemu zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni, ale w czerwcu 2007 r. powiesił się on w celi olsztyńskiego aresztu. Jak powiedziała Sałapa, strażnik powiesił się w nocy z 12 na 13 lipca na drzewie przy drodze Morąg-Raj. - Znalazł go przypadkowy przechodzień, a prokuratura wszczęła w tej sprawie, jak się zawsze w takich sprawach czyni, śledztwo. Ma ono wyjaśnić powody tego samobójstwa, ale z pogłosek, które do nas docierają, wynika, że strażnik ten miał kłopoty rodzinne i finansowe - powiedziała Sałapa. Dodała, że nie widzi powodów, by łączyć samobójstwo ze sprawą Olewnika. - Owszem, ten człowiek pracował na zmianie wtedy, gdy powiesił się Franiewski, ale sprawa Franiewskiego została prawomocnie umorzona 31 lipca 2008 i nikt, ani ten strażnik, ani żaden inny nie usłyszał w tej sprawie zarzutów - podkreśliła. Sałapa dodała, że oba zdarzenia dzieli znaczny czas i na tej podstawie uważa, że nie mają one ze sobą nic wspólnego. Minister Czuma w rozmowie z dziennikarzami zastrzegł, że nie zna jeszcze wszystkich okoliczności śmierci strażnika. Dodał jednak, że z informacji, które już do niego napłynęły wynika, że mężczyzna ten miał kłopoty rodzinne i finansowe. - Widzimy rzecz na szerszym tle i z pewnością dołączymy badanie okoliczności i przyczyn śmierci samobójczej owego strażnika więziennego i powierzymy w ręce dobrych prokuratorów, którzy są doświadczeni, znają sprawę, badają sprawę sabobójczych śmierci zabójców Krzysztofa Olewnika - powiedział Czuma. Poinformował też, że w resorcie sprawę śmierci strażnika powierzył wiceministrowi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Z kolei pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Ireneusz Wilk wyraził opinię, iż okoliczności samobójstwa strażnika należy wyjaśnić właśnie w kontekście sprawy Krzysztofa Olewnika i samobójstw trzech sprawców jego uprowadzenia i zabójstwa. - Ta sprawa jest niezwykle interesująca i niezwykle ważna. Wokół tych wszystkich samobójstw jest jakaś mgiełka tajemnicy. Należy zbadać, czy nie jest to próba zacierania śladów - oświadczył Wilk. Według niego strażnik przed śmiercią wysłał sms-a do jednej z bliskich osób, informując, gdzie będzie jego ciało. - Nie znamy dokładnie treści. Wiemy, że wysłać sms-a może każdy. Tu nie chodzi o zwykłego strażnika. Będziemy żądać sekcji zwłok i innych badań, by wyjaśnić, jakie to okoliczności spowodowały jego samobójstwo, czy możliwy jest udział osób pośrednich - dodał Wilk. Dodał, iż w sprawie samobójstwa strażnika podjęła już czynności gdańska Prokuratura Apelacyjna, prowadząca śledztwo, dotyczące porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości związanych z postępowaniem w tym zakresie. Do uprowadzenia Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany - sprawcy Pazik i Kościuk udusili Krzysztofa Olewnika. Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności. To oni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony. Kilka dni po wyroku, 4 kwietnia 2008 r., Kościuka znaleziono go powieszonego na prześcieradle w kąciku sanitarnym celi aresztu płockiego ZK. W styczniu 2009 r. w celi tego samego aresztu powiesił się Pazik. W obu przypadkach odrębne śledztwa prowadzi ostrołęcka Prokuratura Okręgowa. Okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości związanych ze śledztwem w tej sprawie wyjaśnia sejmowa komisja śledcza, o której powołanie zabiegała rodzina Olewników. Komisja ma zbadać także okoliczności samobójstw sprawców uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. W lutym tego roku pod zarzutem udziału w grupie przestępczej oraz współudziału w uprowadzeniu i przetrzymywaniu Krzysztofa Olewnika na wniosek gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej aresztowano jego przyjaciela i wspólnika - Jacka K. Nie przyznał się on do zarzucanych mu czynów.