- Uważamy, że stawianie przez media i niektórych polityków w jednym szeregu zabójców Krzysztofa Olewnika i naszego zmarłego kolegi jest wielkim nieporozumieniem, a pozostawianie wielu niedomówień jest nieetyczne i niegodne. Sprzeciwiamy się także stosowaniu uogólnień godzących w dobre imię funkcjonariuszy, powodowanie wokół nich atmosfery podejrzeń o związki ze światem przestępczym - napisali funkcjonariusze w liście do ministra Andrzeja Czumy. - Zespół prokuratorów wyjaśniających tę sprawę poinformował kierownictwo resortu, że ustalone przezeń okoliczności wskazują na osobisty i finansowy motyw popełnienia samobójstwa - oświadczył nadzorujący więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Podkreślił, że osoby wypowiadające się o sprawie muszą pamiętać nie tylko o "bezwzględnej potrzebie" wyjaśnienia wszystkich okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, ale także - szczególnie w tym wypadku - o ochronie rodziny i najbliższych funkcjonariusza, który odebrał sobie życie. - Rodziny, która przeżywa ogromną tragedię i traumę - dodał. Pod listem, "w imieniu załogi AŚ Olsztyn", podpisał się przewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa w olsztyńskim areszcie Mirosław Żukowski. Dodał, że do napisania listu skłoniła funkcjonariuszy aresztu "niedobra atmosfera" wokół sprawy samobójstwa ich kolegi Mariusza K. (w liście figuruje pełne nazwisko zmarłego). - To był nasz kolega, porządny funkcjonariusz, a niektórzy w tym kraju publicznie snuli pod jego adresem dziwne insynuacje. Sprzeciwiamy się temu. Wysłaliśmy ten list panu ministrowi Czumie, bo to nasz przełożony, ale liczymy na to, że on przekaże nasze stanowisko innym politykom. Mamy też nadzieję, że ci którzy mówili te rzeczy publicznie, przeproszą bliskich zmarłego - powiedział Żukowski. Nie wymienił nazwisk polityków, do których wypowiedzi pracownicy aresztu mają zastrzeżenia. Według Żukowskiego napisanie listu poprzedziły wielogodzinne rozmowy pracowników olsztyńskiej służby więziennej. - To pismo popierają nie tylko związkowcy, także ci, którzy w związkach nie są. Nam wszystkim nie podoba się to, co się działo wokół samobójstwa Mariusza K. - zapewnił Żukowski. Żukowski przyznał, że list do ministra Andrzeja Czumy wysłano już kilka dni temu, ale dotąd nie nadeszła żadna odpowiedź. Funkcjonariusz olsztyńskiego aresztu Mariusz K. pełnił dyżur w czerwcu 2007 r., gdy w celi powiesił się przywódca gangu porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika, Wojciech Franiewski. Strażnik powiesił się w połowie lipca pod Morągiem (Warmińsko-mazurskie). Powołana przez ministra sprawiedliwości komisja, która badała okoliczności śmierci tego funkcjonariusza, poinformowała w poniedziałek, że do samobójstwa skłoniła Mariusza K. sytuacja rodzinna i finansowa. Śledztwo trwa. W poniedziałek informowano, że jak dotąd nie wykryto żadnych związków pomiędzy tym samobójstwem a tzw. sprawą Olewnika.