Do północy strażacy wyjeżdżali 987 razy, w tym 354 razy do gaszenia pożarów, w których rannych zostało osiem osób. W miejscowości Rudnik w województwie lubelskim zginęła jedna osoba. Do innych zdarzeń, takich jak np. wypadki drogowe, strażacy wyjeżdżali 530 razy. Zginęło w nich 10 osób, a 166 osób zostało rannych. Od północy do godziny szóstej rano strażacy interweniowali 677 razy, z czego 474 razy interwencje dotyczyły pożarów. Zginęły w nich cztery osoby, a dziewięć zostało poszkodowanych. Dwa śmiertelne pożary, które wciąż są gaszone, powstały w województwie małopolskim. Pierwszy, w którym zginęła jedna osoba, wybuchł dwie minuty po północy w miejscowości Żegiestów w powiecie nowosądeckim, drugi - o g. 4.45 w miejscowości Podgórska Wola w powiecie tarnowskim. Zginęły w nim dwie osoby. Jak podkreślił Frątczak, na razie ciężko odkreślić, co było przyczyną pożarów. Do kolejnego pożaru doszło nad ranem w Łodzi w pięciokondygnacyjnej kamienicy. Z budynku ewakuowano 20 osób, cztery osoby zostały ranne, a jedna osoba zmarła. "Wyjątkowo tragiczna, niespokojna noc. Nie do końca chyba Polacy wzięli sobie do serca bezpieczne pożegnanie starego roku. Znacznie większa liczba interwencji, a jeszcze przed nami prawie cały dzisiejszy dzień" - skomentował Frątczak. "Chyba nie do końca bierzemy sobie do serca apele, jeśli chodzi o rozsądek przy stosowaniu środków pirotechnicznych. Sam mogłem zaobserwować, że mimo iż wielu włodarzy miast zrezygnowało z pokazu sztucznych ogni, to wiele osób zapomina, że są sąsiedzi, są zwierzęta" - dodał rzecznik PSP. Policja podaje, że od poniedziałku do wczesnych godzin porannych 1 stycznia zatrzymano 221 nietrzeźwych kierowców. W Zakopanem bez poważnych incydentów Sylwester w Zakopanem odbył się bez poważniejszych incydentów; już po zakończeniu zabawy ok. godz. 4 w Poroninie (Małopolskie) pociąg potrącił stojącego na torach mężczyznę - w krytycznym stanie przewieziono go do zakopiańskiego szpitala. Z szacunków policji wynika, że w Sylwestrze Marzeń z TVP brało udział 40 tys. osób. Oprócz tego na terenie bezpośrednio przyległym do wygrodzonego obszaru imprezy przebywało ok. 30 tys. ludzi, czyli łączne w kulminacyjnym Nowy Rok na Równi Krupowej witało ok. 70 tys. osób. "W związku z imprezą masową nie odnotowano żadnych poważniejszych incydentów" - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Krzysztof Waksmundzki. Od godziny 17 dnia 31 grudnia, do 3.30 1 stycznia policjanci odnotowali około 100 interwencji w całym pow. tatrzańskim. "Ich charakter był bardzo różny - od problemów ze źle zaparkowanymi samochodami, poprzez zagubione dzieci, zagubionych nietrzeźwych, szarpaniny nietrzeźwych awanturników, a na osobach, które naruszyły nietykalność cielesną policjantów, kończąc. Kilka osób zostało zatrzymanych w celu doprowadzenia do wytrzeźwienia" - dodał Waksmundzki. Po zakończeniu zabawy Sylwestrowej w Zakopanem ok. godz. 4 nad ranem w Poroninie pociąg potrącił stojącego na torach mężczyznę, którego w krytycznym stanie przewieziono do zakopiańskiego szpitala. W Murzasichlu - najprawdopodobniej od fajerwerków - spłonął drewniany dom. Nikomu nic się nie stało - powiedział dyżurny zakopiańskiej straży.