Strażacy: Budynek płonął jak pochodnia Straż pożarna wezwanie odebrała o godz. 1.45. Gdy strażacy przybyli na miejsce, budynek był już cały w ogniu; niektórzy mieszkańcy wyskakiwali z jego okien. Zdaniem ratowników była to wyjątkowo trudna akcja gaśnicza. - Jednostka zawodowa Państwowej Straży Pożarnej, która błyskawicznie przybyła na miejsce pożaru, (...) zastała cały budynek w ogniu - powiedział reporterowi RMF FM rzecznik straży pożarnej w Kamieniu Pomorskim Daniel Kowaliński. Osoby, które same uratowały się z pożaru, zarzucają jednak strażakom tchórzostwo. - W pokoju były trzy osoby, między innymi moja siostra. Poprosiłem strażaka: człowieku, ratuj ich! A on wyprowadzał rower! Ja mówię: zostaw człowieku rower, tam są ludzie. (...) Strażak uciekł, strażak, który ma obowiązek życie ludziom ratować - mówił reporterowi RMF FM mężczyzna, którego siostra zginęła w płomieniach. To ten człowiek zaznaczył, że musiał wyważyć drzwi prowadzące do wyjścia ewakuacyjnego, bo najprawdopodobniej były zamknięte na klucz. Życiu poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo 20 rannych zostało przewiezionych do szpitala. Najwięcej osób - 18 - zostało hospitalizowanych w miejscowej placówce medycznej. - Do naszego szpitala zostało przywiezionych 18 osób, z czego 5 osób przekazaliśmy po zaopatrzeniu do ośrodków o wyższym środku referencji - powiedział dyrektor szpitala św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim, Szymon Młynarczyk. Wśród rannych, w tym poparzonych, zatrutych dymem, ze złamaniami lub innymi obrażeniami, jest jedna osoba w stanie poważnym i jedno dziecko. Prokuratura: Śledztwo potrwa nawet trzy miesiące - Identyfikacja ciał może potrwać wiele tygodni, najprawdopodobniej potrzebne będzie pobranie DNA - powiedział reporterowi RMF FM Jarosław Przewoźny, szef prokuratury w Kamieniu Pomorskim. Śledztwo w sprawie przyczyn pożaru może potrwać nawet trzy miesiące. Specjalna komisja wykona co najmniej kilkanaście ekspertyz. - Będziemy szukać wszelkich śladów, które by wskazywały gdzie i dlaczego tak szybko ten pożar powstał. (...) Na razie trudno mówić o przypuszczeniach. Ten rozmiar i ta szybkość rozprzestrzeniania się ognia musi zostać dokładnie zbadana, żeby nie było żadnych ślepych zaułków - zaznaczył. Władze regionu i premier obiecują pomoc W mieście działa już sztab kryzysowy. Władze Kamienia Pomorskiego zapewniły schronienie grupie osób ze spalonego budynku. Poszkodowanymi opiekuje się także sztab psychologów. Uruchomiono specjalny numer telefonu, pod którym mogą oni uzyskać informacje o losie swoich bliskich: 091-38-20-535. W Hotelu Żeglarskim na przystani wszyscy ludzie dobrego serca mogą zostawiać wszelką pomoc dla pogorzelców - ubrania czy jedzenie. Do Kamienia Pomorskiego poleciał Donald Tusk. Wizytę zapowiedział również prezydent Kaczyński. Z powodu tragedii odwołany został ingres nowego arcybiskupa szczecińsko-kamieńskiego Andrzeja Dzięgi. O godz. 12 w mieście odprawiona zostanie msza żałobna.