Są miejsca, gdzie widoki są tragiczne. Tam, gdzie rozgrywała się tragedia ludzi, ginął ich dobytek - powiedział reporterowi RMF FM Lesław Penar z sanockiej straży pożarnej. Alarmy wprowadzono dla powiatów: łańcuckiego, leżajskiego, jarosławskiego, przeworskiego, niżańskiego i stalowowolskiego. Odwołano dla: bieszczadzkiego, leskiego, jasielskiego, krośnieńskiego i sanockiego. W dalszym ciągu alarmy powodziowe obowiązują w powiatach: brzozowskim, strzyżowskim, rzeszowskim i przemyskim oraz dla miast: Krosno, Przemyśl i Rzeszów. Pogotowia obowiązują w powiecie: dębickim, mieleckim, tarnobrzeskim i sanockim. Sytuacja na podkarpackich rzekach powoli się stabilizuje. Nie sprawdziły się prognozy pogody, przewidujące intensywne opady deszczu w nocy. Podkarpacie w wozie satelitarnym RMF FM przemierzał Maciej Grzyb. Posłuchaj: Niestety meteorolodzy nie mają najlepszych wieści dla mieszkańców regionu. Przewidywane są bowiem opady deszczu, które miejscami mogą być ulewne. Dziurawy system ostrzegania System ostrzegania przed nagłymi załamaniami pogody ma swoje słabe strony - przyznają w rozmowie z reporterem RMF FM lokalne władze na Podkarpaciu. Szwankuje przede wszystkim system ostrzegania turystów, szczególnie tych wypoczywających na biwakach, polach namiotowych, na dziko i wysoko w górach. Wczoraj wojewoda podkarpacki zaapelował do dziennikarzy, by podali informacje sztabu kryzysowego. Sztab zwrócił się do turystów wypoczywających nad rzekami i potokami, aby uciekali w bezpieczne miejsce. Innego sposobu dotarcia do wypoczywających nie było, dlatego odpowiedzialni za bezpieczeństwo liczą na pomoc mediów i zdrowy rozsądek turystów.