- Zorganizowany przemyt ludzi to bardzo dochodowy interes - mówi Bieńkowski. Dlatego uprawnienia takie, jakie ma policja i UOP, to dla straży metoda walki ze zorganizowaną przestępczością przemytu ludzi. Straż Graniczna chce też stać się służbą w pełni zawodową, zresztą zgodnie z prawem od 2002 roku poborowi nie będą mogli w jej szeregach pełnić zasadniczej służby wojskowej. W tym momencie 4 z 15 tysięcy funkcjonariuszy Straży Granicznej to właśnie żołnierze służby zasadniczej. Według szefa Straży Granicznej, granic powinno pilnować 15 tysięcy funkcjonariuszy. By załatać dziurę po odchodzących poborowych, komendant chce przyjąć do pracy w przyszłym roku dwa i pół tysiąca osób, a w 2002 roku kolejne półtora tysiąca.