"Nie zgadzamy się na ACTA, czekamy na alternatywną propozycję" - powiedział we wtorek lider drugiej co do wielkości frakcji socjalistów i demokratów w Parlamencie Europejskim Hannes Swoboda. Wyjaśnił, że polityczne stanowisko jego grupy jest negatywne ws. porozumienia, "niezależnie od analizy prawnej". O analizę zgodności ACTA z prawem europejskim zaapelowała frakcja Zielonych w PE. Taką analizę powinien jej zdaniem przeprowadzić Trybunał Sprawiedliwości UE. Zieloni zorganizowali we wtorek pod siedzibą PE manifestację przeciwko ACTA. Jak powiedziała współprzewodnicząca frakcji Rebecca Harms, "trzeba ACTA definitywnie wyrzucić do kosza i wszystko rozpocząć od nowa". "Chcemy, by (umowa) chroniła prawdziwych artystów, twórców dziennikarzy, a nie duże firmy i dawała prawo sektorowi prywatnemu, by pełnił rolę policjanta internetu" - powiedziała Harms. Swojego stanowiska ws. ACTA wciąż nie zajęła największa frakcja chadecka i liberałowie, których eurodeputowani, choć wcześniej wstępnie się ku umowie skłaniali, teraz wydają się podzieleni. Szefowie tych frakcji, pytani we wtorek o stanowisko, zasłaniali się, że w obu grupach nie odbyły się jeszcze debaty na temat ACTA i dlatego nie ma stanowiska. "Mamy debatę w grupie na ten temat wieczorem. Moj syn pytał mnie, co myślę - powiedziałem mu, że analizujemy umowę" - powiedział lider chadeków Joseph Daul. Tymczasem Komisja Europejska wyraziła w poniedziałek zadowolenie z debaty o ACTA, ale jednocześnie potwierdziła swe przekonanie o istotnym znaczeniu ochrony własności intelektualnej dla gospodarki UE w obliczu rosnącej konkurencji ze strony tzw. wschodzących gospodarek. W sobotę w wielu europejskich miastach odbyły się demonstracje przeciwników kontrowersyjnej umowy handlowej ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera ona zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków porozumienia - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. "Komisja Europejska z zadowoleniem przyjmuje toczącą się ostatnio debatę na temat ACTA i jest w pełni w nią zaangażowana. Pozostaje jednocześnie przekonana co do wagi ochrony własności intelektualnej, ponieważ jest to podstawa wzrostu europejskiej gospodarki, miejsc pracy i dobrobytu w najbliższych latach, w obliczu nasilającego sie zjawiska kradzieży własności intelektualnej i rosnącej konkurencji globalnej ze strony wschodzących gospodarek" - oświadczył w poniedziałek rzecznik KE ds. handlu John Clancy. Wejście w życie ACTA w UE wymaga jej ratyfikowania przez wszystkie 27 krajów członkowskich oraz pozytywnego głosowania w Parlamencie Europejskim. Rada UE dała zielone światło ACTA w grudniu ub.r. W poniedziałek rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert oświadczył, że umowa ACTA jest "potrzebna i słuszna" oraz że jest gotów wyjaśnić wszelkie wątpliwości, jakie mogą się pojawić na temat tego porozumienia. W zeszły piątek poinformowano, że Niemcy wstrzymają się z podpisaniem umowy. O wstrzymaniu ratyfikacji umowy wcześniej zdecydowały rządy Polski i Czech. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje UE, w tym Polska, a w imieniu samej UE ambasador unijny w Japonii. Pozostałe pięć krajów UE, czyli Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja, ma ją podpisać w ciągu najbliższych tygodni. Jednak aby umowa weszła w życie, w Unii musi ją ratyfikować PE oraz wszystkie kraje członkowskie; dopiero wtedy ostateczną zgodę wydaje Rada UE (wstępną wydała już jesienią ub.r.). W grudniu ub.r. ACTA podpisały Stany Zjednoczone, Australia, Kanada, Korea Płd., Japonia, Nowa Zelandia, Maroko i Singapur.