Portal zagan.naszemiasto poinformował, że w związku z trwającym strajkiem, wśród nauczycieli rozsyłane są następujące sms-y: "Pamiętajcie, że rady klasyfikacyjne w ostatnich klasach technikum i liceum muszą być do 16.04 (wtorek), a oceny trzeba wpisać do 12 kwietnia (najbliższy piątek). Nie ma ocen i rad nie ma matur. Rady klasyfikacyjnej z emerytów i łapanki nie zrobią". Podobne wpisy można znaleźć także w mediach społecznościowych. Czy w związku z tym istnieje ryzyko, że strajk nauczycieli może zakłócić przeprowadzenie matur? "Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Przepisy pozwalają jednak przeprowadzić dyrektorom taką klasyfikację" - powiedziała Anna Zalewska w TVP, odnosząc się do pogłosek o nieklasyfikowaniu uczniów w klasach maturalnych przez strajkujących nauczycieli. Problemy z piątkowym egzaminem? Minister edukacji wyjaśniła też, co z dziećmi, które ze względu na strajk nie napisały 10 kwietnia egzaminu gimnazjalnego. "Te dzieci będą musiały zdawać w drugim terminie" - powiedziała Anna Zalewska w TVP. Minister podkreśliła, że środowe egzaminy udało się przeprowadzić dzięki osobom, które zadeklarowały wsparcie dla dyrektorów szkół i jest im za to bardzo wdzięczna. "W piątek przed nami trudniejszy dzień, bo to jest egzamin z języka obcego. Tam komisji trzeba będzie więcej" - podkreśliła Zalewska. Zapytana, czy uda się te egzaminy przeprowadzić, powiedziała, że "wszystko jest przygotowane". Dopytywana, czy uda się zgromadzić komisje na egzaminy ósmoklasistów, szefowa MEN odpowiedziała: "Jest więcej szkół podstawowych, ale jesteśmy do tego przygotowani. Codziennie monitorujemy sytuację".