Jeśli w sondażu większość nauczycieli opowie się za strajkiem, wówczas dopiero przeprowadzone zostanie oficjalne referendum strajkowe. Realnie strajk mógłby się odbyć dopiero w październiku. Przypomnijmy, że nauczyciele strajkowali w tym roku od 8 do 27 kwietnia, domagając się m.in. podwyżek i zwiększenia nakładów na całą oświatę. Obrady zarządu głównego ZNP W poniedziałek obraduje Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Szef ZNP poinformował, że dyskutowano m.in. o atmosferze, która panuje w środowisku nauczycieli i innych pracowników placówek oświatowych. Jak relacjonuje Broniarz, większość uczestników obrad podkreślała, że nauczyciele "są zdecydowani do podjęcia różnorodnych działań protestacyjnych". "To, co dzieje się w sferze polityki edukacyjnej, to, co zostało nam zaproponowane przez nowego ministra edukacji, absolutnie nie wyczerpuje naszych oczekiwań" - powiedział. Podkreślił, że nauczyciele chcą "lepszej szkoły, lepszej edukacji, więcej autonomii, więcej niezależności, mniej biurokracji, więcej zaufania do nauczyciela". "I to jest główne przesłanie, które kierujemy do rządzących, ale także do rodziców, samorządów, zwracając uwagę na to, że polska edukacja należy do najlepszych w Europie, mamy bardzo dobrych nauczycieli, bardzo odpowiedzialnych pracowników niebędących nauczycielami, ale mamy także taką grupę zawodową, która jest silnie spauperyzowana i która wymaga wzrostu płac. Bo wszystko w szkole zaczyna się od dobrego nauczyciela" - powiedział Broniarz. Szef ZNP zapowiedział, że od 1 do 15 września będzie prowadzony sondaż z kilkoma pytaniami dotyczącymi ewentualnego udziału w akcji protestacyjnej i jej formy. "16 września prezydium zarządu głównego podsumuje tę dwutygodniową kampanię i podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu, określeniu jej kształtu organizacyjnego i czasu, w którym ona będzie miała miejsce" - poinformował Broniarz. Główny postulat strajku nie został spełniony Szef ZNP podał, że pojawia się wiele propozycji form protestu, jednak ostateczna decyzja zapadnie po konsultacji z nauczycielami. "Większość z nich wróciła już dzisiaj do szkoły, trwają rady pedagogiczne. Chcemy wobec tego, żeby od 1 do 15 września powiedzieli nam, w jakiej formie protestu chcą wziąć udział" - podkreślił prezes ZNP. Wskazał, że konsekwencją kwietniowego strajku były m.in. korzystne zmiany dla nauczycieli, które wejdą w życie od 1 września. "Te zmiany to rezygnacja z wydłużonego awansu zawodowego, rezygnacja z bardzo skomplikowanych procedur dotyczących oceny pracy nauczyciela, przywrócenie dodatku dla nauczycieli rozpoczynających prace w szkole" - wymienił. Zaznaczył jednocześnie, że wciąż nie zrealizowano głównego celu strajku, czyli 30-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. "O to w dalszym ciągu się upominamy i z takim przesłaniem idziemy do nauczycieli" - zapowiedział. Dodał, że skoro jakość edukacji nie budzi wątpliwości, to nauczyciele powinni być godziwie wynagradzani.