Strajk ma dotyczyć wyłącznie obsługi technicznej samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT. Pierwszy taki samolot to poranny lot do Hamburga o godz. 6.20. Protest zapowiedzieli szefowie dwóch central związkowych działających wśród pracowników obsługi naziemnej. Oznacza to, że mogą nie być odprawiane te samoloty, których start jest uzależniony od przeglądu technicznego w Warszawie. Rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski zapewniał, że nie dojdzie dziś do paraliżu portu lotniczego im. Fryderyka Chopina. Twierdził, że w proteście może wziąć udział od 30 do 50 procent załogi, co nie utrudni w znaczący sposób normalnej pracy lotniska. Jedynym utrudnieniem ma być zmniejszona liczba samolotów holowanych do rękawa, przez co pasażerowie będą musieli korzystać z lotniskowych autobusów. Chorzewski powiedział także, że część samolotów nieco wcześniej przeszła konieczne przeglądy. Związkowcy domagają się podwyżek płac i zwiększenia zatrudnienia. Związkowcy twierdzą, że w czasie toczących się od dwóch lat rozmów ani razu nie padły propozycje szczegółowych rozwiązań. Uważają, że redukcje zatrudnienia i obniżanie płac mogą doprowadzić do pogorszenia jakości pracy obsługi naziemnej. Może to z kolei sprowadzić niebezpieczeństwo katastrofy lotniczej.