Protest ma rozpocząć się o godz. 17. - Spotykamy się w trzech miejscach. Na Alejach Ujazdowskich przed KPRM, bo Morawiecki, przed Plac Zamkowy i na Placu Zawiszy - najbliżej siedziby zła, czyli PiS. Gdzie pójdziemy, to się okaże - zapowiedziały organizatorki. Zgromadzenie - tak jak w poprzednich dniach - ma formułę wydarzenia spontanicznego, dlatego trudno przewidzieć, w jakie punkty będą przemieszczać się manifestanci. Do tej pory gromadzili się m.in. w okolicy Sejmu, przed Kancelarią Premiera, przed siedzibą Ordo Iuris, przed siedzibą TVP na placu Powstańców Warszawy, przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej czy w rejonie willi premiera przy ul. Parkowej oraz w rejonie domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu.Na ulicach należy spodziewać się ogromnych utrudnień. Zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej można śledzić na bieżąco na stronach Warszawskiego Transportu Publicznego. Organizatorki: Możemy spodziewać się prowokacji Organizatorki protestu apelują do uczestników o przestrzeganie zasad sanitarnych: noszenie maseczek, dezynfekcję rąk i w miarę możliwości utrzymywanie dystansu. - Możemy spodziewać się prowokacji, takie sytuacje zaczynają się pojawiać - ostrzegają organizatorki.W piątek manifestacje odbędą się także w innych miejscach w kraju."Marsz na Warszawę" to jednak nie koniec demonstracji. Na poniedziałek (2 listopada) Strajk Kobiet zapowiedział blokady miast, a na środę (4 listopada) "łańcuch solidarności". Premier apeluje o odwołanie protestów Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne o odwołanie protestów zaapelował premier Mateusz Morawiecki. - Niech ten gniew, ta niechęć skupia się na mnie, na politykach, ale nie dotyka tych, których za dwa tygodnie może dotknąć, bo państwo protestujący zetkniecie się z jakimiś osobami starszymi w autobusie, w domu, na spotkaniu i to może owocować dramatycznymi skutkami - mówił na czwartkowej konferencji prasowej.Protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji trwają w wielu miejscach w kraju od 22 października. Policja przekazała, że tylko w środę (28 października) w całym kraju odnotowano 410 zgromadzeń, w których uczestniczyło 430 tys. osób.