"Sytuacja jest taka, że PiS chciał zakazać aborcji rękoma mgr Przyłębskiej i jej niby Trybunału. Nie udało im się to, bo odpowiedziała ulica. Widzicie, jak się wiją, jak kłamią o publikacji oświadczenia Przyłębskiej? Teraz PiS chce zakazać aborcji poprzez projekt prezydencki złożony w Sejmie. Widzicie tę bezczelność? Nie uda im się to! Wracają do Sejmu 18 listopada, szykujmy się na nich!" - nawołuje Ogólnopolski Strajk Kobiet na swoim profilu na Facebooku. "Jednocześnie chcą wziąć nas na przetrzymanie, licząc na to, że protesty się 'wypalą'. To my Was weźmiemy na przetrzymanie!!!!" - czytamy w zamieszonym w czwartek (5 listopada) wpisie. Ogólnopolski Strajk Kobiet nawołuje, by protestować co tydzień w poniedziałki. "W jakiejkolwiek sprawie wychodzimy, wychodzicie - róbmy to w poniedziałki. I tak, róbmy to razem! I tak, bądźmy solidarnie i solidarni. Nikt nie ma prawa powiedzieć protestującym - nie wolno ci mieć danego postulatu, nie można, można później, masz mieć inne! Po naszym trupie!" - zapowiada Strajk Kobiet. Jednocześnie organizatorzy podkreślają, że ich celem jest zmiana rządu. Pojawia się także tajemnicza zapowiedź. "A wiecie, co jeszcze im zrobimy? Strajk generalny. Szczegóły niedługo!" - poinformowano. "Strajk nie przeniesie się do sieci" - Strajk Kobiet nie przeniesie się do sieci. Nawet, jeżeli protesty ucichną teraz, to one i tak powrócą, dlatego że ta frustracja i niezadowolenie społeczne nie zniknie - powiedziała w czwartek Nadia Oleszczuk z Rady Konsultacyjnej Strajku Kobiet w Radiu Zet. Działaczka nie wyklucza jednak szans na porozumienie z rządem. - Myślę, że negocjacje z rządem w bliższej czy dalszej perspektywie to jest jakiś cel - dodała. Dopytywana, czy taki cel zakłada sobie Rada Konsultacyjna, odpowiedziała, że tak. - Jeżeli rząd będzie chciał także się z nami porozumieć i uwzględnić te postulaty, które przedstawiliśmy, to oczywiście - wyjaśniła Oleszczuk.Rada Konsultacyjna Strajku Kobiet powstała na początku listopada. Ma zajmować się koordynowaniem i doprecyzowaniem postulatów, które zgłaszane są przez uczestników strajków. Protesty trwają od 22 października Od 22 października trwają protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji z przyczyn embriopatologicznych. Od tego czasu na ulice miast i miasteczek w całej Polsce wychodziły tysiące protestujących. W ubiegły piątek (30 października) odbył się "Marsz na Warszawę" - największa jak dotąd manifestacja.