- Nasi kuratorzy oświaty w całej Polsce po rozmowach również z nami - wczoraj z kierownictwem ministerstwa - monitorują na bieżąco sytuację zdalnego nauczania w szkołach i sytuacje w szkołach również w kontekście tych wszystkich niepokojów społecznych, które obserwujemy na ulicach miast - powiedział w środę 28 października minister edukacji i nauki w nagraniu opublikowanym na Twitterze. - Docierają do nas sygnały, na szczęście z niewielu miejsc, ale jednak każdy sygnał jest ważny, że niekiedy nauczyciele zachęcają uczniów do udziału w wydarzeniach ulicznych, wprowadzając niepokój, wprowadzając pewien chaos. Ale nade wszystko jest to postawa, którą należy nazwać postawą skrajnie nieodpowiedzialną - wskazał Czarnek. Jak mówił, wszyscy walczymy o to, aby uczniowie jak najkrócej byli na nauczaniu zdalnym i jak najszybciej wrócili do nauczania stacjonarnego. - To jest troska nas wszystkich, to jest troska nauczycieli, to jest troska wychowawców, to jest troska rodziców, to jest troska dyrektorów szkół i troska ministerstwa. Jak się okazuje nie jest to troska Związku Nauczycielstwa Polskiego, który zachęca do udziału w tego rodzaju protestach i to w sytuacji, bardzo wielkie zagrożenia pandemią koronawirusa - powiedział minister. "Skrajnie nieodpowiedzialna postawa" - To jest skrajnie nieodpowiedzialna postawa, w sytuacji, kiedy mamy blisko ponad 16 tys. zachorowań dziennie, wychodzenie na tego typu zgromadzenia z wielką ilością osób, albo z dużą ilością osób, jest po prostu zagrożeniem dla bezpieczeństwa zdrowotnego nie tylko samych uczestników tego zgromadzenia, ale również całych rodzin, wszystkich znajomych, wszystkich, z którymi będą się później, następnie te osoby spotykały - mówił. - Apeluję do wszystkich państwa, żebyśmy powstrzymali tego rodzaju - jeszcze raz powtarzam - rzadkie sytuacje, ale jednak występujące w Polsce, o czym komunikaty do nas docierają - poinformował. Czarnek wskazał, że wszelkie konsekwencję tego rodzaju postaw, niezgodnych z prawem i nieodpowiedzialnych, będą wyciągane wobec tych osób, które narażają dzieci, nie tylko na wojnę ideologiczną, ale na niebezpieczeństwo zdrowotne. W całej Polsce trwają protesty W ubiegły czwartek TK orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po wyroku TK w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego, organizowane m.in. przez "Strajk kobiet". Protesty odbywały się m.in. przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie i na ulicach wielu miast w Polsce. W niedzielę odbyły się protesty także przed i w kościołach. W związku z sytuacją epidemiczną od soboty 24 października do niedzieli 8 listopada w całym kraju została wprowadzona edukacja zdalna dla uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych i dla wszystkich klas szkół ponadpodstawowych oraz dla słuchaczy placówek kształcenia ustawicznego i centrów kształcenia zawodowego. Przedszkola i szkoły podstawowe w klasach I-III działają bez zmian, tzn. stacjonarnie.