Pismo do kuratorów Krystyna Szumilas poinformowała na konferencji prasowej w Sejmie, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wysłał pisma do kuratorów oświaty z prośbą o informacje o nauczycielach i uczniach, biorących udział w protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. - Mnie to przypomina czasy PRL, gdy właśnie kuratoria oświaty były zbrojnym ramieniem tamtej władzy i policją polityczną. Dziś pan minister Czarnek z kuratoriów oświaty robi policję polityczną, bez podstawy prawnej usiłuje zdobyć informacje na temat poglądów i działalności nauczycieli i uczniów - podkreśliła Szumilas. Jak zauważyła "to rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci i decydują o tym, czy dziecko może czy nie może wziąć udziału w proteście". Prawo rodziców - Rodzice mają prawo do wychowania swojego dziecka zgodnie ze swoimi poglądami i swoim sposobem widzenia świata, a pan minister Czarnek nie ma prawa zbierać informacji o osobistych poglądach nauczycieli i uczniów - podkreśliła posłanka. - Żądamy od pana ministra Czarnka wycofania się z tej decyzji - apelowała Szumilas. Jej zdaniem minister powinien zająć się w pierwszej kolejności poprawą nauczania zdalnego w szkołach, a nie ideologią i "straszeniem nauczycieli". Wykluczenie z lekcji Konrad Frysztak przywołał przykład nauczyciela matematyki z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Szydłowcu, a zarazem - jak powiedział - "aparatczyka i radnego PiS", który wykluczył pełnoletnią uczennicę ze zdalnej lekcji za to, że na swoim awatarze miała logo Strajku Kobiet. Poinformował, że w tej sprawie podjął interwencję poselską i zapytał dyrektora zespołu szkół, na jakiej podstawie uczennica została wykluczona. - Zawieszenie ucznia w pracach i czynnościach to jest decyzja dyrektora szkoły, a nie nauczyciela, a takiej decyzji dyrektor nie podejmował - podkreślił poseł - Jest też pytanie do Przemysława Czarnka, w jaki sposób będzie rozliczał tego nauczyciela, czy również zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przed komisją dyscyplinarną? - pytał Frysztak. Poseł KO podkreślał, że "szkoły są wolne wyłącznie od polityki, a nie od światopoglądu", a trwające demonstracje "to nie jest ruch polityczny, to oddolna inicjatywa Polek i Polaków".