Rafał Prokopczyk poinformował, że dziewczyna została wylegitymowana w poniedziałek podczas marszu protestacyjnego, w którym uczestniczyło ok. 2 tys. osób. - Dziewczyna szła na czele tego pochodu, wykrzykiwała hasła - powiedział Prokopczyk. Jak przekazał, funkcjonariusze uznali, że skoro dziewczyna przewodziła protestowi, to jest jedną z jego współorganizatorek. Z zapisów monitoringu wynika, że 14-latka "wyglądała poważnie jak na swój wiek" - przekazała Polska Agencja Prasowa. Prokopczyk powiedział, że podczas czynności legitymowania do policjantów podeszła babcia dziewczyny, która była na proteście i odebrała ją pod swoją opiekę. Dziewczyna nie została zatrzymana, a wylegitymowana. Policja w Olsztynie sporządziła już dokumentację do sądu rodzinnego, w którym prosi o zbadanie, czy 14-latka była współorganizatorką nielegalnego marszu, czy w związku z wykrzykiwanymi hasłami i swoim działaniem w manifestacji nie jest ona zdemoralizowana. Prokopczyk wyjaśnił, że dziewczyna nie była przez policję przesłuchiwana, czy rozpytywana. - Wszelkie czynności związane z wyjaśnianiem tej sprawy będzie podejmował sąd rodzinny. Jeżeli sąd zleci jakieś czynności policji, wówczas je wykonamy, np. przekażemy zapisy monitoringu - powiedział oficer prasowy olsztyńskiej policji. Po poniedziałkowym proteście policja skierowała do sądu 17 wniosków o ukaranie ich uczestników. Więcej wniosków - ponad 20 - ma być skierowanych w związku z protestem w środę, który był najliczniejszym jak dotąd marszem w Olsztynie.