"Wolna aborcja i wolna edukacja!" - pod tymi hasłami trwa protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Studentki zablokowały bramę wjazdową na teren ministerstwa, przykuwając się do niej. "To gest solidarności z nauczycielkami, nauczycielami oraz instytucjami naukowymi, którym minister Czarnek grozi represjami za wsparcie Strajku Kobiet" - przekazali organizatorzy protestu pod MEN. Protestujący - jak poinformowano - "żądają wycofania się przez ministerstwo z gróźb konsekwencji finansowych i dyscyplinarnych wobec instytucji naukowych oraz nauczycieli i nauczycielek popierających Strajk Kobiet, dymisji Przemysława Czarnka ze stanowisk ministra edukacji i nauki, demokratycznej, wolnej od dyskryminacji i kontroli ze strony władz centralnych edukacji i szkolnictwa wyższego, wprowadzenia do szkół rzetelnej edukacji seksualnej, wolnego i bezpłatnego dostępu do bezpiecznej aborcji na terenie Polski". Działania policji Policja, która jest na miejscu demonstracji, próbuje usuwać protestujących. Jak informuje obecna na miejscu reporterka Polskiej Agencji Prasowej, wzdłuż Alei Szucha od placu na Rozdrożu ustawione są wozy policyjne. Przejazd jest, ale nieco utrudniony - wynika z jej relacji. Ruch przywrócono na jednym pasie. Ponadto emitowany jest z radiowozu komunikat z apelem o opuszczenie tego miejsca z uwagi na stan epidemii. Policja odgrodziła gmach resortu edukacji kordonem od ulicy, funkcjonariusze legitymują i spisują pojedynczych uczestników manifestacji. "W Al. Szucha policjanci podjęli interwencję wobec osób blokujących jezdnię. Podano komunikaty wzywające do zachowania zgodnego z prawem. W stosunku do osób lekceważących polecenia funkcjonariusze użyli siły fizycznej" - poinformowała stołeczna policja. "Osoby, które podczas legitymowania odmówiły podania swoich danych są przewożone do jednostek policji w celu weryfikacji ich tożsamości oraz wykonania niezbędnych czynności w związku z popełnionym wykroczeniem. Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta" - czytamy. Utrudnienia na drogach W stolicy w ramach Strajku Kobiet zaczęły się też blokady ulic w w ramach kolejnych protestów związanych z zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Korki tworzą się na Trasie Łazienkowskiej oraz w centrum miasta. Na godz. 16 Strajk Kobiet zapowiadał blokadę całego miasta. ZTM apeluje, aby korzystać z metra, o ile to możliwe. Masowe protesty po decyzji TK Masowe protesty w całej Polsce trwają od 22 października i są wyrazem sprzeciwem wobec zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.