Rozpoczęcie zbiórki podpisów pod inicjatywą "STOP 447" Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości ogłosiło pod koniec października ubiegłego roku. W uzasadnieniu projektu ustawy podkreślono, że "Rzeczpospolita Polska uznaje za konieczne uchwalenie niniejszej ustawy w celu zabezpieczenia Państwa i jego obywateli przed podstępną grabieżą, pozorowaną bezpodstawnymi roszczeniami". W projekcie ustawy "STOP 447" zaproponowano wprowadzenie zakazu podejmowania "jakichkolwiek działań zmierzających do zaspokojenia" tych roszczeń, co miałoby być zagrożone karą od 3 do 25 lat więzienia. "Wypłata roszczeń doprowadzi do sytuacji, w której państwo polskie de facto przestanie istnieć. Być może będzie polska flaga, będzie hymn, ale potężnym majątkiem będzie dysponował ktoś narzucony przez organizacje żydowskie" - mówił wówczas prezes Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości i pełnomocnik Komitetu OIU Robert Bąkiewicz. "Sprawdzamy panie Jarosławie Kaczyński" Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed Sejmem Bąkiewicz poinformował, że jest już dwukrotnie więcej niż trzeba podpisów pod projektem i docierają kolejne. jak dodał może ich być jeszcze 50-100 tys. "Zwyciężyliśmy małą bitewkę, 200 tys. Polaków powiedziało, że nie zgadza się na żądania organizacji żydowskich, na roszczenia, które opiewają na 300 miliardów dolarów" - oświadczył. Robert Bąkiewicz zaapelował do polskiego parlamentu, żeby uwzględnił "tę prośbę Polaków", rozpatrzył projekt ustawy "STOP 447" i wprowadził ją w życie. "Posługując się nomenklaturą pokerową możemy powiedzieć: 'sprawdzamy' panie Jarosławie Kaczyński. Chcemy wiedzieć na kogo Polacy, patrioci, mają głosować w drugiej turze wyborów prezydenckich, czy faktycznie na 'dobrą zmianę', lepszą zmianę, która ma nam dać pięknie rozwijającą się Polskę, wspaniały kraj, który dba o własne interesy" - zaznaczył. "Cywilizowane państwa stosują tę zasadę" Robert Bąkiewicz dodał, że inicjatywa ta nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek, a jedynie "w obronie naszej ojczyzny" i "przyszłości naszych naszych dzieci". "W pierwszej kolejności chodziło o zdefiniowanie mienia bezspadkowego, a co bardziej istotne, chodziło o dokonanie penalizacji wszelkich działań, które zmierzają do ominięcia bądź też przełamania zasady, która wynika z art. 935 Kodeksu cywilnego" - podkreślił koordynator zespołu prawnego Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości mec. Stefan Saczkowski. Przypomniał, że zgodnie z tą zasadą, w przypadku braku spadkobierców, mienie osoby zmarłej przechodzi bądź na własność gminy, bądź na własność Skarbu Państwa. "Wszystkie cywilizowane państwa, które powołują się na dziedzictwo prawa rzymskiego, stosują tę zasadę" - zaznaczył mec. Saczkowski. 30 kartonów z listami poparcia W konferencji prasowej uczestniczyli także zastępca Bąkiewicza i koordynator zbiórki podpisów Mariusz Piotrowski, członkowie zarządu Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości Tomasz Kalinowski i Damian Kita oraz wolontariusze z całej Polski. Kita poinformował, że do Kancelarii Sejmu trafi w poniedziałek około 30 kartonów z listami poparcia. Jeżeli projekt OIU zostanie prawidłowo wniesiony, marszałek Sejmu kieruje go na pierwsze czytanie w Sejmie. W przypadku, kiedy są wątpliwości, co do prawidłowości złożenia wymaganej liczby podpisów obywateli, marszałek Sejmu zwraca się do Polskiej Komisji Wyborczej o stwierdzenie, czy została złożona wymagana liczna podpisów. Jeśli po sprawdzeniu liczba prawidłowo złożonych podpisów jest mniejsza niż wymagane 100 tys., marszałek Sejmu odmawia nadania biegu projektowi ustawy. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy przeprowadza się w terminie 3 miesięcy od daty wniesienia projektu ustawy do marszałka Sejmu. Przyjęta przez Kongres USA i podpisana w maju 2018 r. przez prezydenta Trumpa ustawa o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today — JUST Act, potocznie zwana ustawą 447), dotyczy zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom.