W związku z tym ORA - w opinii przekazanej w zeszłym tygodniu resortowi sprawiedliwości i zamieszczonej na swej stronie internetowej - negatywnie oceniła projekt tej ustawy. ORA przyznała, iż "dostrzega konieczność wyjaśnienia wszelkich nieprawidłowości i wyeliminowania patologii, które miały miejsce przy okazji trwających przez ostatnie lata postępowań reprywatyzacyjnych". "Rada widzi także niezbędność zapewnienia należytej ochrony praw lokatorów w zwracanych budynkach, a także uprawnień prawowitych spadkobierców byłych właścicieli" - dodała. "Projekt nie przysłuży się osiągnięciu opisanych celów" "Jednak zdaniem Rady proponowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt nie przysłuży się osiągnięciu opisanych wyżej celów, a zawarte w nim rozwiązania uznać należy za nieadekwatne" - podkreślono w opinii. Jak dodali adwokaci, komisja nie będzie w stanie zweryfikować wszystkich decyzji reprywatyzacyjnych. "Samych decyzji w przedmiocie ustanowienia użytkowania wieczystego zostało wydanych ponad 4 tys. (...) jeżeli komisja miałaby się zająć jedynie sprawami zwrotowymi, a jedna sprawa trwać będzie pół roku, to przed komisją 2 tys. lat pracy" - wskazali. Według ORA jest oczywiste, że komisja skupi się "na niewielkiej liczbie spraw, a brak określenia kryteriów kolejności ich rozpoznawania spowoduje, że wybór padnie tylko na te sprawy, które mogą budzić większe zainteresowanie medialne". Ponadto poszczególne zapisy projektu - zdaniem stołecznej palestry - mogą być sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami m.in. trójpodziału władzy, jednoznaczności prawa oraz niedziałania prawa wstecz. "Można stwierdzić, że ustrojowo komisja jest gdzieś pomiędzy władzą wykonawczą, władzą ustawodawczą oraz władzą sądowniczą" - zaznaczyła ORA. Dodała, że kompetencje komisji "daleko wkraczają w zakres wcześniej zastrzeżony jedynie dla władzy sądowniczej". Jak poinformowano na posiedzeniu ORA 18 stycznia taką opinię przyjęto 10 głosami za, przy jednym wstrzymującym się. Kto wejdzie w skład komisji? Pierwsze czytanie projekt ustawy o "szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa" odbyło się w Sejmie w połowie grudnia zeszłego roku. W skład komisji ma wejść przewodniczący - w randze wiceministra sprawiedliwości lub spraw wewnętrznych i administracji - powoływany i odwoływany przez premiera na wniosek ministra sprawiedliwości, złożony w porozumieniu z MSWiA, oraz 8 członków - prawników o nieposzlakowanej opinii - powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Komisja będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), uchylić decyzję reprywatyzacyjną i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Ponadto komisja będzie mogła też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania albo stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Komisja będzie miała też prawo wstrzymywania postępowań innych organów, np. sądów oraz dokonywać wpisów w księgach wieczystych. W zeszłym tygodniu projektem zajęła się sejmowa komisja ustawodawcza. Zaproponowała m.in. by wypłata odszkodowań pokrzywdzonym lokatorom następowała z budżetu Warszawy. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki mówił wtedy, że maj jest realnym terminem rozpoczęcia pracy komisji. W piątek minister Ziobro powiedział, że chciałby aby prace komisji "mogły ruszyć najpóźniej w czerwcu".