Stokłosa po wyjściu z aresztu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. We wtorek sąd apelacyjny zdecydował o zwolnieniu z aresztu b. senatora pod warunkiem wpłacenia w ciągu dwóch tygodni poręczenia majątkowego w kwocie 3 mln. zł. Kaucję wpłacili synowie i pasierb Henryka Stokłosy. - Warunki postanowienia sądu zostały wypełnione, wpłacono poręczenie majątkowe, które zostało przyjęte przez skład orzekający, nie było więc przeszkód dla zwolnienia Henryka Stokłosy z aresztu - powiedziała w środę Elżbieta Fijałkowska, rzecznik prasowy poznańskiego sądu apelacyjnego. Poza kaucją sąd apelacyjny zdecydował również o zastosowaniu wobec Stokłosy dozoru policyjnego z obowiązkiem zgłaszania się trzy razy w tygodniu na komisariat oraz zakazu opuszczania kraju. Według sądu nie ma potrzeby, by Stokłosa nadal przebywał w areszcie. "Akt oskarżenia został złożony w czerwcu, materiał dowodowy został zebrany, nie ma więc żadnych podstaw prawnych do podtrzymywania tego środka zapobiegawczego. Warto zaznaczyć, że jest on wobec Henryka Stokłosy stosowany już ponad rok. Sąd wziął też pod uwagę fakt, że pozostali współoskarżeni w tej sprawie nie są tymczasowo aresztowani" - powiedziała w środę Fijałkowska. Tydzień temu sąd okręgowy przedłużył Stokłosie areszt o trzy miesiące, uzasadniając tę decyzję możliwością wymierzenia surowej kary, a także obawą, że na wolności podejrzany może się ukrywać. Sąd podjął wówczas również decyzję o przekazaniu części sprawy dotyczącej wątków korupcyjnych sądowi w Chodzieży. Sąd w Poznaniu rozpatrywać miałby pozostałe zarzuty - w tym wyłudzenia w formie oszustwa znacznej kwoty pieniędzy podczas restrukturyzacji firmy. Zażalenie na tę decyzję złożyli obrońcy Stokłosy. W akcie oskarżenia Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła Stokłosie 21 zarzutów. Śledczy uznali, że w latach 1989- 2005 uzyskiwał on nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe, dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów (trwa już ich oddzielny proces), a także sędzią sądu administracyjnego z Poznania. Oskarżony nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Księgowej Stokłosy, Elżbiecie N., postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a Ryszardowi S. -przyjmowania korzyści majątkowych (miał przyjąć od Stokłosy ok. 40 tys. zł). Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Warszawski sąd aresztował go. W śledztwie zabezpieczono majątek Stokłosy o wartości ok. 20,7 mln zł, w tym nieruchomości i ruchomości. Mienie to ma pokrywać domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów. Henryk Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno-spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe.