- Sprawa o ocenie Sądu Apelacyjnego została rozpoznana przez prokuraturę i Sąd Okręgowy w bardzo sprawny sposób. Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługiwała na uwzględnienie - stwierdził sędzia Włodzimierz Brazewicz. Stefan Wilmont skazany na dożywocie. Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok Sędzia Brazewicz tłumaczył, że wyrok z pierwszej instancji został podtrzymany dlatego, że spośród trzech opinii psychiatrycznych tylko jedna wskazywała, że Stefan Wilmont był niepoczytalny. Jak podkreślił, po bardzo szczegółowej analizie wszystkich opinii Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że nie ma możliwości tak przedłużać sprawy, by któraś z ekspertyz spełniała oczekiwania oskarżonego. Mimo stwierdzonej ograniczonej poczytalności i zaburzeń psychicznych, sąd oddalił skargę. - Ta jedna opinia była niepełna - bazowała na pozostałych oraz na rozmowach z oskarżonym - oznajmił i dodał, że dwie pozostałe opinie były znacznie bardziej szczegółowe i obiektywne. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok. Zmieniono treść uzasadnienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku tylko nieznacznie zmienił treść uzasadnienia wyroku z I instancji - we wtorkowej decyzji stwierdzono, że prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie był przypadkową ofiarą Stefana Wilmonta. - Dla oskarżonego Platforma Obywatelska był złem. Sam oskarżony wyrażał się, że chce, aby Jarosław Kaczyński był dyktatorem Polski - podkreślił Brazewicz, tłumacząc częściową zmianę uzasadnienia. Stefan Wilmont odbędzie karę w tzw. systemie terapeutycznym, ponieważ winny cierpi na zaburzenia psychiczne. Zabójca prezydenta Adamowicza będzie mógł ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie z zakładu karnego nie wcześniej niż po 40 latach odsiadki. Ponadto sąd pozbawił go praw publicznych na 10 lat. - Tylko i wyłącznie kara dożywotniego pozbawienia wolności, jednocześnie z ograniczeniem prawa starania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie, jest karą współmierną do niniejszej sprawy - ocenił sędzia Brazewicz. - To kara bardzo dotkliwa, ale ochroni ona społeczeństwo przed ewentualnymi, późniejszymi zachowaniami oskarżonego, co potwierdzili biegli - skwitował. Zabójstwo Pawła Adamowicza. Stefan Wilmont skazany Ostatnia rozprawa w sprawie Stefana Wilmonta odbyła się w czwartek. Mając na względzie charakter zbrodni Sąd Apelacyjny podtrzymał decyzję pierwszej instancji o ujawnieniu danych i wizerunku zabójcy prezydenta Gdańska. Zdaniem obrońcy mężczyzny kara wobec jego klienta powinna być złagodzona, ponieważ ten ma być niepoczytalny. Oficjalnie nie wiadomo jednak, jaka jest ostateczna opinia biegłych w sprawie zdrowia mężczyzny, ponieważ sąd nie zgodził się na publikację treści ekspertyzy medycznej. Innego zdania jest z kolei prokuratura. W opinii śledczych Wilmont przez większość rozpraw konsekwentnie milczał, nie przyznał się do czynu i nie wytłumaczył swojego postępowania, dlatego wyrok dożywotniego więzienia jest jedynym słusznym. Oskarżyciele twierdzą, że zabójca był poczytalny i ma wyłącznie zaburzenia, które należy leczyć terapią. W związku z powyższym śledczy chcą, by zabójstwo Pawła Adamowicza zakwalifikować jako "mord polityczny". Stefan Wilmont uznany winnym. Wyrok był nieprawomocny W swoim ostatnim słowie Stefan Wilmont stwierdził, że sąd powinien stwierdzić w jego sprawie "albo niepoczytalność, albo jak najniższy wyrok". Jak dodał, służba więzienna nie ma warunków na przetrzymywanie go w zakładzie, z którego chciałby jak najszybciej wyjść, by "zacząć życie, jakie odebrał mu sąd". Poprzedni, nieprawomocny wyrok w sprawie, zapadł w marcu 2023 roku. Sąd Okręgowy uznał Wilmonta za winnego zabójstwa prezydenta Gdańska oraz ataku i gróźb wobec prowadzącego imprezę. Za popełnione czyny mężczyzna usłyszał karę dożywotniego pozbawienia wolności. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!