Stawicki, który skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi na początku przesłuchania powiedział, że w czasie gdy był dyrektorem, został oddelegowany do resortu finansów, gdzie przez pół roku kierował departamentem kontroli skarbowej MF. Był też szefem międzyresortowego zespołu ds. przestępczości w podatku od towarów i usług i podatku akcyzowym. W kontroli skarbowej pracował od 1994 r., rozpoczynając jako referendarz. Od 2008 r. po wygranym konkursie został szefem bydgoskiego UKS, gdzie pracował do grudnia 2015 r. Powiedział, że przed jego przyjściem w 2007 r. ustalenia należności przez UKS wyniosły 140 tys. zł a w całym 2015 r., gdy kończył pracę, ustalenia wyniosły ponad 1 mld zł, a wpłaty 291 mln zł. "Nie było żadnego magicznego procenta od ustaleń" Zapewnił, że regulacje dotyczące nagród w Urzędach Kontroli Skarbowej nie różniły się niczym od regulacji obowiązujących w całej służbie cywilnej. "Nie było żadnego magicznego procenta od ustaleń - ten mit towarzyszył nam od samego powstania UKS" - mówił. "Nie wiem, skąd się brał, bo nigdy tak nie było" - dodał. Powiedział, że na nagrody przeznaczony był 3-proc. odpis od funduszu wynagrodzeń - nagrody motywacyjne dla wyróżniających się inspektorów i pracowników. W jego ocenie nie tylko pracownikom skarbowym, ale też współpracującym z nimi urzędnikom administracji podatkowej, służby celnej i organów ścigania należy się najwyższy szacunek za to co robili i co robią. Podkreślał, że dopiero po szkoleniach dla prokuratorów, funkcjonariuszy służb, sędziów wzrosła procesowa skuteczność działań UKS, ponieważ wcześniej obserwowano, że część ich pracy nie była odpowiednio wykorzystana, czy w taki sposób, jak wynikało z ich oceny. Przeszkolonych z zakresu VAT zostało 400 prokuratorów - ok. 10 proc. wszystkich w kraju - tłumaczył. Stawicki podkreślał, że po roku podjęcia ścisłej współpracy z CBŚP poprawiła się znacząco skuteczność kontroli. Przypomniał, że również zauważyła to NIK podczas kontroli, stwierdzając, że z prowadzonych wspólnie z CBŚP do końca 2015 r. 577 spraw wobec 867 podmiotów podejrzewanych o spowodowanie strat skarbu państwa na 5 mld zł, wydano prawomocne decyzje UKS na 2,6 mld zł. W tym czasie postawiono zarzuty karno-skarbowe 1,8 tys. osób, a 241 osób objęto aktami oskarżenia - wyliczał. Samych zatrzymanych środków było 687 mln zł - dodał. Według niego wprowadzona do użytku platforma elektroniczna PolFisk wyłapywała i nie pozwalała pozostawić "bez opieki" żadnego podmiotu gospodarczego, który mógł potencjalnie nierzetelnie odprowadzać podatki. Według niego system zapewniał pełną szczelność kontroli na danym terenie. Powołany w 2014 r. zespół ekspercki, którego był szefem, był wyjściem ponad podziały resortowe. "Doszliśmy do tego, że tylko działania wspólne mogą przyczynić się do osiągnięcia satysfakcjonujących efektów - tłumaczył. Komisja ds. VAT Powołana na początku lipca 2018 r. komisja ma zbadać prawidłowość i legalność działań oraz występowanie zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. Komisja we wtorek przesłuchała b. dyrektora biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej Krzysztofa Parchimowicza. Od swojego powstania komisja ds. VAT przesłuchała już wielu świadków, w tym większość wiceministrów finansów z badanego okresu oraz dwukrotnie byłego szefa tego resortu Jana Vincenta Rostowskiego. Po zakończeniu przesłuchania Stawickiego przed komisją ma się stawić b. zastępca dyrektora departamentu podatku od towarów i usług Ministerstwa Finansów Beata Rogowska-Rajda.