FMS wybrała dzisiaj nowe władze - kierownictwo Federacji objęła warszawska radna Paulina Piechna-Więckiewicz. Jak ocenił Napieralski, wizje Polski kandydatów PO - Bronisława Komorowskiego i PiS - Jarosława Kaczyńskiego niczym się od siebie nie różnią. - Co wie Jarosław Kaczyński, który od wielu, wielu lat mieszka w pięknej willi na Żoliborzu? Co wie Bronisław Komorowski, który ma piękny apartament? Co wie o problemach młodych ludzi, którzy chcą mieć swoje wymarzone mieszkanie i muszą brać strasznie wielki kredyt hipoteczny, który ich przygniata i przeraża? - pytał kandydat Sojuszu. - Co oni wiedzą o tym, kiedy szaleje bezrobocie i młodzi ludzie podchodzą w swoim zakładzie pracy i patrzą na listę zwolnień i jakie emocje targają tymi młodymi osobami - czy na tej liście się znaleźli czy nie? - dodał Napieralski. Jak ocenił, Komorowski i Kaczyński od 20 lat "jedyne, co zmieniają, to miejsce w polskim parlamencie". Napieralski podkreślił, że kandyduje na prezydenta z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskim zginął poprzedni kandydat Sojuszu Jerzy Szmajdziński, a po drugie: by "zakończyć spór między PiS a PO". - Jest dzisiaj możliwość zmiany polityki na lepsze: że zamiast patrzeć do tyłu, za siebie, można spoglądać do przodu (...) Zamiast kłócić się o krzesło, o samolot, o to kto jest ważniejszy, kto do kogo musi wysłać faks. My możemy zmienić tę politykę na lepszą (...) Ta polityka może być inna: nowa, otwarta, tolerancyjna, dla wszystkich - przekonywał Napieralski. Kandydat SLD opowiedział się za wprowadzeniem całkowicie bezpłatnych studiów wyższych, darmowego internetu i laptopa dla każdego ucznia. Upomniał się też o neutralność światopoglądową polskich szkół. - Mamy dzisiaj w szkole katechetę, często nawet więcej niż jednego, a dlaczego nie ma gabinetu lekarskiego, pielęgniarki, pedagoga, psychologa? O to powinniśmy walczyć, bo to dzisiaj w szkole jest potrzebne. Szkoła powinna być świecka, neutralna światopoglądowo - mówił kandydat Sojuszu. Zaproponował ponadto stworzenie w naszym kraju "edukacyjnej Doliny Krzemowej". - Chciałbym, by powstał specjalny krajowy ośrodek wiedzy, gdzie młodzi, bardzo zdolni ludzie, mogliby się rozwijać, promować swoje pomysły. Tak, aby te pomysły rozwijały naszą gospodarkę, bo przecież dzisiaj gospodarka jest i musi być oparta na wiedzy - podkreślił Napieralski. Obiecał też, że zrobi wszystko, by - jak to kilka lat temu zapowiadała PO - młodzi Polacy, którzy wyjechali do pracy za granicą, wrócili do kraju. W opinii Napieralskiego, Komorowski i Kaczyński nie będą w stanie sprostać problemom młodych ludzi. Dlatego też - jak mówił - kandydaci PO i PiS nie zgadzają się na przeprowadzenie telewizyjnych debat przed I turą wyborów prezydenckich. - Musieliby pokazać swoje prawdziwe "ja". Bo jak odpowiedzieliby na pytanie, czy wprowadzić do szkół edukację seksualną? Jakby odpowiedzieli na pytanie co z ustawą o in vitro? Przecież dla nich nawet budowa przedszkoli to relikt. Co by powiedzieli o liberalizacji ustawy antyaborcyjnej? Żeby rozdzielić państwo od Kościoła? - pytał kandydat SLD. Napieralski przekonywał, że jest alternatywa dla kandydatów prawicy. - Jaki jest wybór między Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem Komorowskim? Jaka to jest alternatywa? Czy to jest alternatywa między powodzią a pożarem? Otóż nie. Jest alternatywa - polityki zmiany. Jest alternatywa spoglądania w przyszłość, lepszej Polski. I my ją wspólnie razem Polakom przedstawimy - zapowiedział szef Sojuszu. Od uczestników konwencji FMS dostał owację na stojąco. Młodzi ludzie śpiewali: "nie ma lepszego od Grzegorza Napieralskiego"; mieli też ze sobą kartoniki z napisem "tak" dla szefa swej partii. Wystąpieniu Napieralskiego towarzyszyła nawiązująca do malowideł graffiti sceneria w biało-czerwonych barwach. FMS wybrała też nowe władze. Szefową Federacji została warszawska radna Sojuszu Paulina Piechna-Więckiewicz, a sekretarzem generalnym - pochodzący z woj. kujawsko-pomorskiego Krzysztof Kukucki. Byli jedynymi kandydatami na te funkcje. Dotychczasowi liderzy FMS: przewodniczący Marceli Zaborek i sekretarz Iga Wijas nie ubiegali się o reelekcję. O stanowisko szefa FMS miał ubiegać się również małopolski działacz Rafał Kudas, jednak wycofał swą kandydaturę apelując do delegatów o głosowanie na Piechnę-Więckiewicz. - Musimy stanowić jedność, taki sygnał powinien popłynąć dziś z tej sali - argumentował Kudas. Piechnę-Więckiewicz poparło 90 spośród 94 głosujących w niedzielę działaczy Federacji. Delegaci kongresu minutą ciszy uczcili pamięć trójki swych zmarłych w smoleńskiej katastrofie kolegów: Szmajdzińskiego, Jolanty Szymanek-Deresz i Izabeli Jarugi-Nowackiej. Gośćmi kongresu, oprócz Napieralskiego byli też m.in. posłowie Sojuszu: Ryszard Kalisz i Krzysztof Matyjaszczyk.