W ubiegłym tygodniu Jarosław Kaczyński stanął przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Przesłuchanie prezesa PiS dalekie było jednak od spokojnego. Polityk stwierdził, że "nie może złożyć przyrzeczenia, bo nie może powiedzieć wszystkiego, co wie", przekonywał też, że musi na to uzyskać zgodę Donalda Tuska. Podczas przesłuchania członkowie komisji przerywali sobie wzajemnie, wnioskowali o wykluczenie z obrad. Nie zabrakło również uszczypliwości pod adresem Witolda Zembaczyńskiego. Pegasus. Beata Mazurek do Magdaleny Sroki: Skompromitowała się pani W czwartek przewodnicząca komisji Magdalena Sroka, odnosząc się do sprawy posługiwania się w Polsce szpiegowskim oprogramowaniem Pegasus, stwierdziła, że "masa fake newsów i panika ze strony PiS świadczy o tym, że bardzo boją się komisji ds. Pegasusa". "Członkowie komisji mają dostęp do informacji o klauzuli 'tajne'. Trwa długotrwała procedura sprawdzania przez ABW, umożliwiająca uzyskanie dostępu do informacji 'ściśle tajnych'" - dodała posłanka. Na wpis w mediach społecznościowych zareagowała Beata Mazurek. "Niech pani lepiej milczy chociaż przez chwilę. Kompletnie się pani skompromitowała" - napisała Mazurek. Dodała również, że "frustracja nie jest dobrym doradcą". Zarzut kompromitacji Sroki odnosi się do przebiegu przesłuchania prezesa PiS oraz sposobu, w jaki przewodnicząca radziła sobie z posłami. Magdalenie Sroce zarzucano, że nie zapanowała nad przebiegiem przesłuchania. Wątpliwości co do działań przewodniczącej komisji pojawiły się w kontekście wykluczenia Jacka Ozdoby i Mariusza Goska. Jak opisywała "Rzeczpospolita", w środowisku KO miały pojawić się głosy, że Magdalena Sroka mogła zareagować zdecydowanie szybciej. Beata Mazurek broni PiS. Może stracić miejsce na liście do PE? Chociaż Beata Mazurek stanęła po stronie Prawa i Sprawiedliwości, to wewnątrz swojej formacji musi mierzyć się z innymi sporami. Jak opisywaliśmy na początku marca w Interii, partyjni przeciwnicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego zarzucają Mazurek, że ta miała pomagać kandydatowi konkurencji, który zdobył mandat w Senacie - Józefowi Zającowi. - Beata Mazurek nie pojawia się na konwencjach PiS i zarządach partii - dowiedział się dziennikarz Interii Jakub Szczepański od jednego z lokalnych działaczy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. - W Chełmie mówi się, że zawiązała cichy sojusz z Krzysztofem Grabczukiem, byłym prezydentem miasta, który jest obecnie posłem PO. Celem ma być wygrana ich kandydata - usłyszał nasz reporter. Co więcej, działacze PiS są zdania, że przez zachowanie Mazurek w Chełmie europosłanka ma być prawdopodobnie wykreślona z list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!