- Kończymy dzisiaj ostatecznie te rozmowy. Sądzę, że jutro będzie stabilna większość i jutro podpiszemy blokowanie list do sejmików wojewódzkich - powiedział Giertych dziennikarzom. Jak dodał, rozmowy toczą się jeszcze w grupach roboczych i są "na bardzo dobrej drodze". Zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek przed godz. 22 odbędzie się kolejne spotkanie liderów trzech partii. Od poniedziałkowego poranka w Sejmie trwały rozmowy między politykami PiS, Samoobrony i LPR, których tematem była nowa umowa koalicyjna między tymi trzema ugrupowaniami. Według Janusza Maksymiuka z Samoobrony i Wojciecha Wierzejskiego z LPR, możliwe, że umowa koalicyjna zostanie podpisana jeszcze w poniedziałek. Przed godz. 16 Andrzej Lepper spotkał się w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Kilkanaście minut po godz. 16 lider Samoobrony opuścił Pałac Prezydencki. Nie rozmawiał z dziennikarzami. Według wiceszefa Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marcina Rosołowskiego, tematem rozmowy miała być bieżąca sytuacja polityczna. Jeżeli powstanie nowa koalicja rządowa z udziałem PiS, Samoobrony i LPR to ze względu na wewnętrzne spory nie przetrwa długo i dlatego prawdopodobne są przedterminowe wybory wiosną przyszłego roku - uważa poseł SLD Ryszard Kalisz. Według niego, wszyscy potencjalni partnerzy już porozumieli się w sprawie powołania koalicji. - Z tego co wiem z rozmów kuluarowych to oni (PiS, Samoobrona, LPR - red.) się dogadali - powiedział lider SLD, który w poniedziałek przebywał w Płocku. - Ta koalicja się zawiąże i po dwóch tygodniach się pokłóci. To nie będzie koalicja rozwiązywania spraw Polski, tylko koalicja chęci utrzymania władzy. Myślę, że wcześniejsze wybory szykują się na wiosnę - oświadczył Kalisz. Według niego, z nieoficjalnych informacji, jakie pojawiają się w sejmowych kuluarach, wynika, że problemem prowadzonych obecnie rozmów koalicyjnych jest sprawa parytetów m.in. w resortach spraw wewnętrznych i obrony narodowej dla Samoobrony. Lider SLD podkreślił, iż jego ugrupowanie poprze wniosek o samorozwiązanie parlamentu, ale prawdopodobnie podczas głosowania na posiedzeniu Sejmu nie uzyska on potrzebnej większości 307 głosów. Nieco zamieszania do sprawy budowy koalicji wniósł fakt opuszczenia klubu Samoobrony przez posła Henryka Młynarczyka. Oznacza to, że ewentualna koalicja PiS- Samoobrona-LPR nie będzie miała większości 231 posłów. Po wystąpieniu Młynarczyka klub Samoobrony będzie liczył 47 posłów. Klub LPR ma 29, a klub PiS - 154 posłów. W sumie ewentualna koalicja mogłaby liczyć na 230 głosy.