W środę Mularczyk poinformował PAP o tym, że złożył do Biura Analiz Sejmowych wniosek o przygotowanie informacji dotyczącej możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec. Analiza ma być gotowa do 11 sierpnia. Jak mówił w czwartek poseł w radiowych Sygnałach Dnia, "moralnym obowiązkiem polityków" jest wyjaśnienie kwestii reparacji "w sposób, który nie będzie budził żadnych wątpliwości". "Poprosiłem Biuro Analiz Sejmowych, aby na podstawie obecnego stanu wiedzy, obecnych regulacji, wydały nową, kompleksową opinię, która może być podstawą do działań rządu. Ja tego nie przesądzam, bo to nie jest moja decyzja, ale chciałbym żeby rząd Polski i polskie społeczeństwo miało wiedzę jak sprawa reparacji wojennych została rozstrzygnięta" - zaznaczył. Dopytywany, czy poruszanie kwestii reparacji nie pogorszy relacji polsko-niemieckich, Mularczyk zwracał uwagę, że Niemcy "raptem kilka lat temu zapłaciły Francji ostatnią ratę reparacji wojennych za I wojnę światową". "Niemcy wywołały także II wojnę światową i doprowadziły do takiej sytuacji, w której Polska była krajem, który był przez wiele lat zapóźniony" - mówił. W środę, zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer oświadczyła, że władze w Berlinie poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową; kwestię niemieckich reparacji dla Polski uważają jednak za ostatecznie uregulowaną. Mularczyk, pytany o to stanowisko ocenił, że jest ono "bardzo wątpliwej i naciągane". "W 1953 roku Polska nie była krajem suwerennym, w stu procentach podlegała Związkowi Radzieckiemu, i to zrzeczenie się dotyczyło wówczas tylko i wyłącznie NRD, ponieważ Polska ani ZSRR nie miały wówczas relacji z RFN" - przekonywał poseł. "Jeśli dzisiaj rzeczniczka rządu Niemiec twierdzi, że to zrzeczenie było skuteczne, to to oznacza, że (współczesne Niemcy - PAP) są następcą prawnym NRD" - podkreślił. Podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracał uwagę, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś". "Straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba 5, czy 7 pokoleń, żeby to nadrobić - jakikolwiek odszkodowanie? Nie" - podkreślił prezes PiS. "Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą są w błędzie (...)" - dodał. W podobnym tonie wypowiadał się we wtorek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który stwierdził, że z punktu widzenia prawnego bezdyskusyjnie Niemcy winne są Polsce reparacje, a państwo polskie nigdy nie zrzekło się praw do odszkodowania za straty wojenne.